Agnieszka Stock Duź
Opisuje prawdziwą historię swojego
życia. Wahałam się napisać ale napisalam prawdę. Są napewno jeszcze dobrzy ludzie którzy pomoga biedniejszemu. Dziękuję wszystkim kto wpłaci
choć najmniejsza kwotę.
Jestem samotną mama dwóch wspanialych chłopców Kacperka i Wojtusia. Dwa lata temu stracilam mamę a po trzech tygodnich męża który nagle zmarl w domu, jego reanimacja trwała godzinę bez skutecznie, stwierdzili zgon. Zostalam sama z chlopcami był to duży szok dla mnie i dzieci. Od tego tego czasu borykam sie z dużymi problemami finansowymi. Mam kredyty i pozyczki które z miesiaca na miesiac się zwiększają. Probowalam w banku jeden kredyt ale stwierdzili że nie mam zdolności kredytowej i nie chcieli dac. Zaczęłam pożyczać od para banków i odsetki zaczely mnie zjadac. Sama lecze się na cukrzyce od 10 lat, jestem 4 razy dziennie na insulinie, także lecze sie w poradni zdrowia psychicznego na depresję. Wiem że opisujac moją historię możecie sobie pomyśleć ze sama wzięła i niech sama splaca. Postanowilam tutaj napisać i moze są dobrzy ludzie którzy pomogą mi w tej ciężkiej sytuacji. Chciałam zapewnić chlopcom życie na pewnym poziomie normalnosci zycia. Samej jest mi bardzo ciężko. Jeśli udalo by mi sie uzbierać choć część tej kwoty to mogla bym spłacić część zobowiązań mogłabym żyć trochę normalnie. Zycie jest bardzo kruche, że nigdy nie znamy dnia ani godziny kiedy może przydarzy. Ja zawsze jak moglam pomagałam innym dla tego może wspomoże nasza rodzinę. Nie jestem oszustka naciagaczka jestem skromną osoba która jest w desperacji bo nie wiem co mam dalej robić.
Opisuje prawdziwą historię swojego
życia. Wahałam się napisać ale napisalam prawdę. Są napewno jeszcze dobrzy ludzie którzy pomoga biedniejszemu. Dziękuję wszystkim kto wpłaci
choć najmniejsza kwotę.
Uważasz, że ta zbiórka zawiera niedozwolone treści ? Napisz do nas
Załóż darmową zbiórkę pieniędzy dla siebie, swoich bliskich lub potrzebujących!