Nawrotowa histiocytoza z komórek Langerhansa – nowotwór wykańcza Sofijkę i jej najbliższych.
Sofiia to niespełna 7-letnia dziewczynka, która tuż po wybuchu wojny na Ukrainie trafiła do nas m.in. wraz ze swoją starszą siostrą, mamą i babcią. Wraz z mężem i dwójką naszych małych dzieci przyjęliśmy do siebie tę rodzinę, choć było to aż 7 osób. Ale usłyszawszy, że jest wśród nich dziecko chore na raka, po prostu nie mogliśmy postąpić inaczej.
Mama Maria już na samym początku dostała pracę w hotelu, gdzie pomagała w kuchni. Całymi dniami podczas jej nieobecności wnuczkami zajmowała się babcia, niestrudzona pani Ania. Odprowadzała dziewczynki do szkoły, odbierała po lekcjach, dbała o posiłki, pranie, itp. Niestety wkrótce po tym, jak Sofijka zaczęła uczęszczać do pobliskiej szkoły, lekarz prowadzący leczenie w szpitalu dziecięcym przy ul. Spornej w Łodzi zdecydował, że ze względów zdrowotnych w okresie przyjmowania chemii, powinna jednak pozostawać w domu, żeby ograniczyć do minimum ryzyko infekcji. Smutno było Sofijce znowu siedzieć w izolacji, z dala od rówieśników i zajęć, tak samo jak wcześniej na Ukrainie. To bardzo otwarta i pogodna dziewczynka, która uwielbia kontakty z innymi. A w domu tylko nuda… Izolacja trwa nadal, bo choć wkrótce minie rok, jak u nas jest, to chemioterapia trwa nieprzerwanie.
Pod koniec wakacji wyniki laboratoryjne zaczęły się pogarszać, wysokie OB i CRP wskazywało nieustannie na jakiś stan zapalny w organizmie, badania nie miały końca. Mimo to lekarze nie potrafili znaleźć przyczyny. Wizyty w szpitalu bardzo się przedłużały, przy Sofijce musiała być stale obecna mama, w konsekwencji straciła pracę. Ich drugim domem na nowo stał się szpital. Znały to już z Ukrainy, gdzie Sofijka była leczona, odkąd skończyła pierwszy rok życia i ledwo zaczęła stawiać pierwsze kroczki. Szybko okazało się, że jedna nóżka gdzieś ucieka, dziewczynka się przewraca. Diagnoza okazała się druzgocąca. Rak. Zmiany nowotworowe były umiejscowione na kościach w obrębie lewego biodra i uda. Niekończące się badania, bolesne biopsje, operacje, wielomiesięczne leżenie w gipsie w unieruchomieniu. Każda mama ruchliwego malucha wie, co znaczy kazać mu leżeć choćby pół dnia. A co dopiero kilka miesięcy. O zmianie pieluch w zagipsowanych biodrach nie mówiąc…
Jednak Sofijka jest mimo wszystko bardzo dzielna, pogodna, przyjazna i ciepła. Jej mama także. To w ogóle niezwykle silna rodzina, której los nie oszczędzał nigdy. Maria wraz z trójką starszego rodzeństwa wychowywała się bez taty. Ich mama, a babcia dziewczynek, robiła co mogła dla dzieci, ale sytuacja często była wręcz niewyobrażalnie tragiczna.
Sofijka też wychowuje się bez taty, bo zmarł bardzo młodo, kiedy jeszcze była malutka.
Później wojna, ucieczka z kraju. Wyjeżdżać nie chciały, ale lekarze z lwowskiego szpitala wręcz nakazali wyjazd, mówiąc, że oni w zaistniałej sytuacji nie będą w stanie kontynuować skutecznego leczenia. Z godziny na godzinę spakowały najpotrzebniejsze rzeczy, ile zdołały unieść w rękach i ruszyły do Polski, w nieznane…
Jesienią 2022 r. łódzcy lekarze w końcu znaleźli przyczynę permanentnego stanu zapalnego. Nowe ognisko raka. W głowie. To rozpoznanie dosłownie ścięło z nóg całą rodzinę.
Dziś, kiedy tworzymy zbiórkę, jest dzień operacji w Instytucie „Centrum Zdrowia Matki Polki” w Łodzi, mającej na celu usunięcie zmian nowotworowych z główki. Lekarze prognozują wielomiesięczny pobyt w szpitalu. Rodzina poza 500+ od kilku miesięcy nie ma żadnego źródła utrzymania. Mają zapewnione mieszkanie, za które na razie nie muszą płacić. Ale codziennych potrzeb finansowych jest bardzo, bardzo dużo. Każdy o tym wie. Zwłaszcza przy tak chorym dziecku. Pojawia się trochę instytucji i osób prywatnych z ofertą doraźnej pomocy. Babcia Ania oferuje też na sprzedaż robione przez siebie pierogi.
To wszystko daje niezwykle cenny zastrzyk finansowy tej rodzinie, ale niestety jest mocno niewystarczające. Pani Ania sama jest bardzo schorowaną osobą, wymagająca leczenia u wielu specjalistów. Mimo wszystko nie szczędzi sił ani zdrowia dla ukochanych wnuczek.
Zależy nam bardzo na zabezpieczeniu potrzeb finansowych tej 4-osobowej rodziny na okres kilku najbliższych miesięcy. Mamy nadzieję, że to pomoże Sofijce spokojnie kontynuować leczenie aż do pełnego wyzdrowienia, kiedy wraz z mamą będzie mogła opuścić szpital. Dziewczyny są bardzo skromne, krępują się prosić o pomoc, ale dla dobra Sofii odważyły się prosić o pomoc ludzi dobrej woli i zgodziły się na założenie zbiórki. W ich imieniu gorąco prosimy o wsparcie, choćby najmniejsze.
Dobro wraca i to zwielokrotnione, doświadczamy tego każdego dnia!
Osoby chętne zapraszamy też na pyszne pierogi!
https://www.facebook.com/profile.php?id=100088905602046
Materiał TVP: https://lodz.tvp.pl/65089437/ukrainskie-pierogi-pomoc-dla-wnuczki
Twoje słowa mają moc pomagania! Wpłać darowiznę i przekaż kilka słów wsparcia 🤲
Uważasz, że ta zbiórka zawiera niedozwolone treści ? Napisz do nas
Załóż darmową zbiórkę pieniędzy dla siebie, swoich bliskich lub potrzebujących!
Benita M
Szybkiego powrotu do zdrówka i siły dla Całej Rodzinki 🍀❤️