Witam.
Moja żona od dziecka marzyła o piesku było to jej niespełnione dziecięce marzenie.
W wieku 40 lat w końcu się go doczekała.Jest to śliczny piesek rasy maltańczyk.Typowy piesek do przytulania tzw.kanapowiec.
Pies jest już z nami dwa lata i nazywa się Sparky.Od początku była przelewana na niego miłość 4 osobowej rodziny,jednak najwięcej miłości dostał od swojej pani.
Teraz jest problem ponieważ przelana miłość jego pani doprowadziła do tego,że Sparky nie potrafi się obejść bez swojej pani.Potrafi po oddaleniu się na odległość powyżej metra żałośnie szczekać i "płakać" .Gdy żona jest w pracy to potrafi zasikać pół mieszkania i przeleżeć 8 godzin w jednym miejscu.O jedzeniu można zapomnieć bo dopiero gdy żona zasiada do obiadu to Sparky też zasiada do jedzenia.
Nasz pies tak się związał ze swoją właścicielka ,że nie dajemy sobie z nim rady.Mial to być piesek wesoły i rodzinny a jest zawzięty i osowiały jak osioł.
W związku z zachowaniem psa postanowiliśmy zaprowadzić go do behawiorysty jednak to wcale nie jest takie tanie bo każda wizyta to 80 zł a potrzebne są dwie tygodniowo.
Jeżeli jesteście w stanie nam pomóc lub byłby chętny behawiorysta że Śląska do charytatywnych zajęć to byłoby świetnie.
Dziekujemy
Załóż darmową zbiórkę pieniędzy dla siebie, swoich bliskich lub potrzebujących!