„JEDEN KOCIAK JUŻ NIE ŻYCIE, ONE TU UMRĄ DO RANA, POMÓŻCIE” - brzmiała treść nocnego zgłoszenia.
Już wiemy, że umarł z GŁODU…
Pojechaliśmy…
Błagamy o pomoc w walce o życie malców!
🆘🆘🆘🆘
Już od progu wiedzieliśmy, że to nie będzie dobre miejsce. Przed domem stała miska a w niej „jedzenie” dla kotów - syf i pomyje z kośćmi.
STADA pcheł zjadające kocięta żywcem. Koci katar. Zaropiałe oczy. I matka zamknięta gdzie indziej… Po co? Nie wiemy. Chyba po to, żeby nie mogła karmić maluchów. Czy reszta też miała umrzeć? Tak, jak ich brat?
W czasie, kiedy kocięta przegrywały walkę o życie, ich „pani” malowała sobie w najlepsze paznokcie i oglądała brazylijskie seriale. Chciała jeszcze ukryć kotkę… Jak rzecz, zabawkę bez uczuć…
Maluchy są w STRASZNYM stanie. Tak strasznym, że aż trudno opisać nam to słowami. Całe ich brzuchy to jedno wielkie stado pcheł. Całe ich oczy to jedna wielka ropa. Ich malutkie ciałka są słabiutkie…
Teraz trwa walka o ich życie. Teraz to one są najważniejsze. Teraz BŁAGAMY o pomoc dla nich.
Twoje słowa mają moc pomagania! Wpłać darowiznę i przekaż kilka słów wsparcia 🤲
Uważasz, że ta zbiórka zawiera niedozwolone treści ? Napisz do nas
Załóż darmową zbiórkę pieniędzy dla siebie, swoich bliskich lub potrzebujących!
Anonimowy Darczyńca
❤️
Weronika Kozłowska
❤️
Anonimowy Darczyńca
Zdrowiej słodziutki koteczku
Anonimowy Darczyńca
❤️
Anonimowy Darczyńca
Zdrowiej kotku 💗