Hej. Staszek bo tak go nazwaliśmy został znaleziony 24.10.2020 w worku na ziemniaki w rowie. Kilkuletnia posklejana sierść od własnych odchodów, nusisło go boleć bo nie mógł ruszać w pełnym zakresie łapkami miał 11kleszczy i paniczny ale to strasznie paniczny lęk. Jak został wyjęty z worka to dosłownie "szczęka mu się trzęsła przez kilka godzin". Trafił od razu w ręce groomera i weterynarza. Po 4godzinnym zabiegu obcinania,usuwania kleszczy pielęgnacji kąpieli doszliśmy z nim do ładu. Udało się oddzielić "zlepy" sierści bez usypiania i powodowania ran na ciele. Na drugi dzień weterynarz i kroplówki leki zastrzyk i do domu. Obecnie współpracujemy z zaprzyjaźnionym bechawiorystą i Staszek jest na terapii. Postanowiliśmy wspólnie z żoną że zostanie u nas i będzie miał dom i panciów którzy go kochają. Jest nieufny i zlęknięty. Lecz spokojem i wytrwałością pomożemy mu.
Załóż darmową zbiórkę pieniędzy dla siebie, swoich bliskich lub potrzebujących!