Moja Sunia ma 14 lat, jest kundelkiem. Trzymała się świetnie - jest żywa, dość energiczna, ma apetyt.
Dawno temu (pewnie ze 2 lata) pojawiły się u niej guzki obok sutków - weterynarz powiedziała, że czasem się tak dzieje u suk (dostawała zastrzyki antykoncepcyjne), ewentualnie jakby się powiększały trzeba je będzie usunąć.
W ciągu ostatnich dwóch tygodni na brzuszku urósł jej guz wielkości jabłka, weterynarz powiedział, że to rak, zapakował ją na stół, usunął wszystkie guzy (razem z tym wielkim). Powiedział, że nic więcej nie da się zrobić, jak pojawią się przerzuty to koniec, nie warto badać czy to złośliwe czy nie, psów się nie leczy inaczej jak tylko taką operacją.Poza prześwietleniem nie zrobiono żadnych badań. Dodał jeszcze, że powinnam sobie uświadomić, że pies jest stary i na coś musi umrzeć. Ale ja się nie poddam operacja kosztuje 2000zł
Uważasz, że ta zbiórka zawiera niedozwolone treści ? Napisz do nas
Załóż darmową zbiórkę pieniędzy dla siebie, swoich bliskich lub potrzebujących!