Jestem emerytką. Zbieram na leczenie weterenaryjne oraz budę dla psa. Bruno mieszka na wsi. Ma ponad 10 lat i jest bezdomny. Nigdy nie miał swojego człowieka do kochania. Nigdy nie był u weterynarza. Jest dokarmiany przez okoliczne panie tym co same jedzą. Żyje na zimnym betonowym murku zamkniętej mleczarni. Potrzebna jest buda, aby na stare lata miał lepsze warunki. Bruno ma wygryzioną ranę nad ogonem. Jest to najprawdopodobniej efekt pasożytów (pchły). Weterynarz zgodził się przyjechać obejrzeć psa i wdrożyć leczenie. Zamierzam też zakupić zapas wartościowej mokrej karmy.
Będę wdzięczna za każdą pomoc, to bardzo mądry pies i potrzebuje pomocy. Sama pomagam zwierzętom, ale jak już wspomniałam jestem emerytką i nie podołam tym kosztom.
Uważasz, że ta zbiórka zawiera niedozwolone treści ? Napisz do nas
Załóż darmową zbiórkę pieniędzy dla siebie, swoich bliskich lub potrzebujących!