Edit2. Mamusia zabezpieczona ❤️
Edit. Suczka niestety dalej jest przez nas karmiona, dziś podejmiemy decyzję by podać jej w jedzonku środek usypiajacy (który nie jest do końca bezpieczny, czy wynająć Pana Jamora by strzelił bezpieczniejszym, aczkolwiek jego usługi kosztują.
Będę Was informować.
Dziękuję za każde wpłaty, dziś dziewczyny po pierwszej szczepionce na choroby zakaźne.
Gryzia waży 2.100
Trufla 2.180
Zgredzia 1.800
❤️
Interwencja z cekanowa wypadła w połowie..
Psie dzieci są bezpieczne, w tym momencie u mnie w domu, najedzone, śpią w cieple.
Ale od poczatku.
Na lokalnej stronie został wystawiony post o suczce która błąka sie w Cekanowie koło Płocka.
Z późniejszych informacji wynikło, że psina już była zgłaszana w tamtym roku do jednej z fundacji. Szczeniaki zabrano, suczka nie została wysterylizowana.
Ja i dwie cudowne Panie z Płocka, pojechałyśmy na miejsce 18 stycznia (wczoraj rano), faktycznie psina chodziła po wsi szukając jedzenia.
Co jej rzuciłyśmy zjadała od razu, pochłaniała wręcz. Po kilku próbach złapania uciekła, znalazłyśmy ją na polu, kolejny raz próba podejścia. W końcu uciekła do jednego z gospodarstw. Zamknęłyśmy bramę by nie uciekła (nie wiedzieliśmy, że od tyłu i tak nie ma ogrodzenia) pozwoliłam sobie wejść do środka i porozmawiać z właścicielami posesji. Powiedzieli, że ona się długo tak błąka, wszyscy ją przeganiają. Mówię, że chcemy ja złapać i zabrać, a apan do mnie, że ona ma tu pod paletami szczeniaki i już do gminy dzwonili..
Gmina ma podpisana umowę z mordownią więc nie ma mowy by ich zabrali..
Zorganizowaliśmy na wieczór kennel i klatkę łapkę.
Najpierw chcieliśmy złapać ją na jedzenie do klatki, niestety nie weszła. Postanowiliśmy wyjąć dzieciaki spod palet, włożyć je do kennela i z nich zrobić przynętę. Zostawiliśmy tak na całą noc, niestety jadąc dziś rano z mamą na miejsce, suczka była w pobliżu ale nie weszła do klatki.. Nie mieliśmy wyjścia, na takim mrozie psiaki już nie mogły być. Zabrałyśmy je od razu do weterynarza, zostały zbadane, zważone, odrobaczone. Mają około 8 tygodni, już chyba matka nie karmiła ich wystarczająco ponieważ w kale były różne śmieci.. Igiełki od choinki np.. Robaków na szczęście nie było.
Dostają lekkostrawną puszkę z Royala dla szczeniąt.
Podkłady rozrywają na maxa, mają już książeczki, za tydzień pierwsze szczepienia.
Wszystkie trzy to dziewczynki ❤️
Jedna czekoladowa, druga bez ogonka, trzecia odważna jak lew 😁
Wszystkie mają trochę plaskate ryjki 😊
Obiecujemy, że nie zostawimy matki by rodziła kolejne młode. Zrobimy wszystko by ją złapać. Postanowiliśmy zawieźć karmę tym ludziom i prosić by codziennie ja karmili, by trzymała się tylko tego miejsca. Niestety bramy nie zamykają w ogóle więc ciężko może z tym być..
Suczka jest dzika, nieufna, ale ciągle głodna, może to nam pomoże. Trzymajcie kciuki i nieśmiało prosimy o wpłaty dla maluchów.
Ewentualnie przyjmiemy, dobrej jakości puszki dla szczeniąt i podkłady 😁❤️
Uważasz, że ta zbiórka zawiera niedozwolone treści ? Napisz do nas
Załóż darmową zbiórkę pieniędzy dla siebie, swoich bliskich lub potrzebujących!