Historia Szmarielki – Wojowniczej Księżniczki
Szmarielka, wcześniej nosząca imię Talisha, to niezwykła kotka o sercu pełnym miłości i historii pełnej wzlotów i trudnych chwil. Adoptowana z fundacji Stawiamy Na Łapy, trafiła tam po dramatycznym początku życia – została znaleziona na rondzie w Sanoku, gdzie ktoś porzucił ją i jej siostrzyczkę. Na szczęście ich los się odmienił. Postanowiłam adoptować ją zimą w grudniu 2021.
Szmarielka to prawdziwa ostoja słodkości. Jest delikatną i towarzyską księżniczką, która każdego obdarza swoją ciepłą obecnością. Jednocześnie to wojowniczka pełnym pyszczkiem – żadna mucha nie ma z nią szans! Uwielbia mruczeć i z ufnością pokazuje brzuszek, roztapiając serca domowników.
W swoim małym, choć bogatym w doświadczenia życiu, Szmarielka była także opiekunką dla wielu tymczasowych kotków, które gościły w jej domu. Każdemu z nich oferowała nie tylko wspólne zabawy, ale i przytulanie oraz czułe mycie. Dzięki niej każdy z tymczasowych mieszkańców czuł się kochany i bezpieczny.
Szmarielka pokazuje, że nawet po trudnym początku życia można być pełnym miłości i ciepła.
Niestety dziewczynka poczuła się gorzej na początku grudnia. Zaczęła gorączkować, sierść zrobiła się tłusta, Szmarielka ciągle spała. Pierwsza wizyta u weterynarza zakończyła się antybiotykiem na infekcję i badaniami krwi — podniesiona okazała się lipaza i stosunek albumin do globulin 0.6. Przez kilka dni stawiano na problemy z trzustką więc zrobiliśmy poszerzony lipidogram. Miałam złe przeczucia i widząc już wcześniej dramatyczny spadek kotów z zapaleniem otrzewnej, poprosiłam o USG. Niestety, okazało się, że zaczął zbierać się płyn. Potem dodatkowa biochemia i maść na ucho, bo Szmarielka przestała jeść. Ja już zamawiałam lek, czekając na elektroforezę białek. W międzyczasie wykluczyliśmy też toksoplazmozę i zbadaliśmy poziom B12. Po wykluczeniu trzustki od razu przystąpiliśmy do podania leku. Poprawa nastąpiła niezwykle szybko, już po trzech zastrzykach, kotka poczuła się dobrze - zaczęła się bawić i wrócił apetyt. Po 8 dniach zastrzyków, zrobiliśmy ponownie kontrolne USG - płyn się wchłonął!
Niestety, koszty leczenia są bardzo wysokie. Sama diagnostyka wyniosła około 1500 zł, a cała kuracja trwa 84 dni. Dlatego postanowiłam spróbować zebrać część środków na zakup kolejnej dawki leków. Zapraszam również na konto Szmarielki na Instagramie: @smarielka_the_cat .
Twoje słowa mają moc pomagania! Wpłać darowiznę i przekaż kilka słów wsparcia 🤲
Uważasz, że ta zbiórka zawiera niedozwolone treści ? Napisz do nas
Załóż darmową zbiórkę pieniędzy dla siebie, swoich bliskich lub potrzebujących!
Dariusz Koci Wolontariusz
Schroniskowa Brać trzyma za CIEBIE kciuki Wojowniczko !!!
krystyna
Wraz ze schroniskowym ozdrowieńcem Flapim trzymamy za Was mocno kciuki!