KARABASZ SIĘ KOŃCZY 😞 TO JUŻ OSTATNIE CHWILE WSPÓLNEJ PRZYGODY …
Kto był w Zaciszu nie mógł nie zauważyć Karabasza zwanego pieszczotliwe Kruszyną. 60 kg podopiecznego, którego zabrałam z ulicy w dość ciężkim stanie 6 lat temu… (zdjęcie 1 z dnia znalezienia i kolejne ze wspólnych dni)
Nie ma tu co owijać w bawełnę - dla tego psa nie ma już ratunku, bardzo proszę jedynie o pomoc w uregulowaniu długu za jego leczenie i małe zaplecze na leki przeciwbólowe, na których będzie już do końca swoich dni …
Niedawno złapał tężca, z którym WYGRAŁ, ale długo nie cieszyliśmy się wygraną …
Kilka tygodni temu Kruszyna nagle zaczął kuleć na tylną nogę, badania wet ukazały olbrzymią opuchliznę uda, zerwane wiązadło i niestety podejrzenie raka kości … Przy takiej diagnozie nie ma najmniejszego sensu podejmować próby naprawienia wiązadła
Kolejne badania kontrolne na szczęście wykluczyły raka kości‼️ Ale biopsja wykazała, że olbrzymią opuchliznę oraz zerwanie wiązadła spowodował również rak, tyle że MIĘSAK - złośliwy rak tkanki łącznej i mięśniowej 😢
Jest tak umiejscowiony, że nie ma szans na usunięcie, pies postury Karabasz nie ma szans funkcjonowania bez jednej nogi… Tyle w tym dobrego, że mamy trochę więcej czasu niż przy raku kości i nieporównywalnie mniej boli ponieważ rak kości jest najbardziej bolesną odmianą
Czas się pogodzić, że za kilka tygodni lub miesięcy przyjdzie się nam pożegnać 😞
Niestety widzę jak jego siły zmalały
Przez lata w Zaciszu był niekwestionowanym przywódcą stada, psem bardzo zrównoważonym i pewnym siebie, który kochał swojego człowieka, odwiedzał dzieci w szkole i w obecności opiekuna radośnie witał nowo poznanych ludzi, pomimo tego, ze początkowo był dość nieufny do obcych, jednocześnie był psem mocno terytorialnym i gotowym w każdej chwili bronić swojego stada
Odwiedził ze mną wiele miejsc, zafundował mi kilka stanów przedzawałowych, zarówno powodu do domy jak i wstydu 🤦♀️ no i złamaną rękę w 3 miejscach 😵💫🫣
Mimo rewelacyjnego charakteru przez te 6 lat zapytało p niego tylko kilka osób, które zdecydowanie nie nadawały się na opiekunów psa o tak silnym charakterze i, nie oszukujmy się, dość niebezpiecznego dla otoczenia przy złym prowadzeniu
Teraz chce, żeby ostanie chwilę mógł żyć bez bólu dlatego w jego imieniu proszę o wsparcie zbiórki ♥️
Szkoda że nikt go nie docenił i nie zaoferował mi więcej niż ja mogłam w Zaciszu, ale przynajmniej żył godnie choć musiał cierpliwie znosić co o rusz nowych psich podopiecznych a to próbujących podważyć jego pozycję a to wylewnie okazując mu miłość 😂 Cierpliwoe znosił włażące mu na głowę szczeniaki i zaakceptował każdego psiego tymczasowicza z miną „znów żeś coś przywlekła” 🙄
Oby te ostanie wspólne chwile były jak najdłuższe ♥️ i bez bólu dla niego ♥️
Twoje słowa mają moc pomagania! Wpłać darowiznę i przekaż kilka słów wsparcia 🤲
Uważasz, że ta zbiórka zawiera niedozwolone treści ? Napisz do nas
Załóż darmową zbiórkę pieniędzy dla siebie, swoich bliskich lub potrzebujących!
Jakub Gutkowski
😔