Damian Eron
Hel zaliczony prawie 100km z ładowaniem w połowie :)
Po drodze usłyszałem ze to szczyt lenistwa hulajnoga z krzesełkiem. Z jednej strony tak. Ale z drugiej jednak nie chciał bym stać te 100km. Nazajutrz stop nie dała by mi żyć
Cześć wszystkim!
Mam na imię Damian. Jestem 33 letnim mieszkańcem Gdańska.
Rok temu wydarzyła się fatalna historia mianowicie wskutek wypadku wracając z pracy złamałem nogę. Właściwie to zmiażdżyłem wszystkie kości śródstopia. Po tygodniowym pobycie w szpitalu i operacji otrzymałem mocowanie do pługu śnieżnego na stopie. Kilka drutów wystających ze stopy.
Rok czasu trwała rekonwalescencja. Najpierw druty i gips potem druty i longeta a na końcu sama longeta. Później przyszedł czas rehabilitacje. Odbyłem kilka takich plus turnus rehabilitacyjny ZUS by jak najszybciej wrócić do pracy i ludzi.
Przez pierwsze pół roku jeszcze jakoś to leciało, bo byłem na L4. Niestety lekarz się pomylił a ja nie zweryfikowałem i przekroczyłem o 2 dni długość maksymalnego zwolnienia dzięki czemu firma mogła mnie zwolnic z dnia na dzień bez konsekwencji. W okresie, kiedy najbardziej potrzebowałem pomocy praktycznie potraciłem wszystkich znajomych (już nie dał się dawać rabatu na nowy ajfon)
Od tego momentu zaczęło się pasmo nieszczęśliwych wydarzeń.
Zasiłek rehabilitacyjny ZUS 2000 PLN nie starczał nawet na opłaty więc popadłem w długi. W międzyczasie u mojej matki zdiagnozowano samoistne zwapnienie pluć u jej męża cukrzyce. Dużo przykrych wydarzeń w ciągu roku.
Na co dzień poruszam się hulajnogą elektryczną. Tak wyszło, że do tej pory nie mam prawa jazdy a biorąc po uwagę korki które w mojej dzielnicy i reszty gdańska sięgają po nawet godzinę by przejechać 1000m, rozwiązanie to idealnie się u mnie sprawuje.
Jest to tez jedna z moich pasji a także bardzo szybki środek transportu. Aktualnie zatrudniłem się jako handlowiec w firmie oferującej outsourcing it i czasem musze podjechać do klienta jak najszybciej się da. Tym środkiem transportu potrafię zrealizować to założenie.
Na hulajnogach elektrycznych przejeździłem już około 10000 km różnymi modelami, zaczynając od Xiaomi m365 a kończąc na Dualtron X czy Nami.
Chciałbym zakupić hulajnogę elektryczną Laotie Ti30. Jest to model, który cechuje się ogromną baterią co jest dla mnie priorytetem, gdyż wiąże się to z dużym zasięgiem na jednym ładowaniu. Zależy mi by przejechać 60-70 km na jednym lądowaniu co pozwoliłoby mi doglądać babci, która mieszka sama na wsi.
Aktualnie posiadam bardzo dużo długów a moja aktualna hulajnoga po przejechaniu 5000km już oddaje krew. Powoli pękają elementy i zużywają się. Powoli jazda na niej staje się niebezpieczna.
Każdemu kto zaoferuje pomoc w ramach podziękowania stworzę brelok/wizytówkę na klucze z własnym dizajnem na drugiej pasji, czyli drukarce 3d.
Część prac można sprawdzić na www.instagram.com/icex_3d_printing/
Mnie można podejrzeć na www.instagram.com/damianx9x
Każda złotówka przeznaczona na pomoc zostanie wykorzystana na cel zakupu hulajnogi. Wszelkie środki które ewentualnie zostaną przeznaczę na jeden wybrany przez Was cel charytatywny.
Sezon się zaczyna a czas oczekiwania na sprzęt to około miesiąc.
Będę niezwykle wdzięczny za każdą formę wsparcia. Umożliwi mi to codzienną komunikację a także pozwoli rozwijać się zawodowo…
Pamiętajcie dajcie mężczyźnie wódkę… tzn. wędkę… 😊 to jest moja wędka.
Hel zaliczony prawie 100km z ładowaniem w połowie :)
Po drodze usłyszałem ze to szczyt lenistwa hulajnoga z krzesełkiem. Z jednej strony tak. Ale z drugiej jednak nie chciał bym stać te 100km. Nazajutrz stop nie dała by mi żyć
Uważasz, że ta zbiórka zawiera niedozwolone treści ? Napisz do nas
Załóż darmową zbiórkę pieniędzy dla siebie, swoich bliskich lub potrzebujących!