Marta Berg
Szanowni, Kochani, nie znajduję takich słów, które by oddawały moją wdzięczność i wzruszenie. Z całego serca dziękuję, kłaniam się przed Wam nisko w wielkim szacunkiem i ogromną wdzięcznością. Chylę czoła za Waszą hojność, za wsparcie, za ogrom reakcji, za Wasze otwarte serca, za ludzkość i czucie, za każdą złotówkę, które połączyły się w kwotę pozwalającą nam się leczyć. Wojny nie wygrałyśmy, ale ta bitwa ze skorupiakiem jest zwycięska. Radioterapia ma też swoje skutki uboczne i to dużo, mimo to Sasza cieszy się życiem, nadal możemy się włóczyć po polach i łąkach. Zbiórki nie zamykam, będziemy się leczyć do ostatniego tchnienia, a to leczenie to nadal ogromne koszty, chociaż ten krok był jednorazowo najdroższy i kluczowy. Wybaczcie milczenie, dopiero ląduję w rzeczywistości. Już wiem co to bycie w szoku i jak bardzo zamraża się wtedy cały świat. Dziękuję za ten dodany czas, staram się być obecna w każdej chwili, doceniać teraz, kochać i być prawdziwą i świadomą istotą, a najcudowniejszym nauczycielem jest Sasza. Kocham.
J.Z.O.
Kolejna kropla, kolejne ziarnko. . .
Anonimowy Darczyńca
Sasz❤️