Lusua Assendi
Zdjęcie okna.
Witam, przez wiele lat dzikie wino na murze, zrobiło swoje.
Zmywanie czarnej, zawilgoconej śmierdzącej ściany, co pół miesiąca, jak i malowanie ścian kilka razy w roku, stało się normą.
Nie pomógł nakaz, usunięcia dzikiego wina, z administracji, przez które wśiąka woda w mury, powodując wilgoć i grzyb.
Nie pomógł wiceprezydent/prezydent.
Bo wniosek, był już złożony do nadzoru budowlanego, i droga została zamknięta, " żadnej rozmowy nie było ".
Jakby sięganie o pomoc, w jednym miejscu, było, odcięciem pomocy całkowicie.
Nie można zamontować nowego piecyka gazowego, (podgrzewamy wodę w garnku, i podgrzewamy łazienkę piecykiem elektrycznym. Nieprzyjemne uczucie wiaterku na plecach podczas mycia w zimniejsze dni, jest cały czas) bo ciśnienie wodne jest za niskie (prawie moją mamę, oparzyłby w głowę, wybuch ognia z piecyka)
Meble, szafki, łóżka są przesiąknietę śmierdzącą wilgocią.
Piec kaflowy, polepiony gliną, codziennie sprawdzany, by czad się nie ulatniał (psychoza), nadaje się już dawno do rozbiórki.
Sąsiadka, piętro niżej, nie zawszę pali pod piecem, czasami raz na 2 dni, albo 3 dni (posiada jeszcze inne mieszkanie) bywało tak że, podłoga bywała tak zimna, jakby była z lodu, ponowne palenie w piecu, nic nie dawało. Na szczęście zim, prawie niema już, ale bywały takie zimy...
Kominiarz, zakazał palenia pod piecem. Mówi, że piec jest w stanie dostatecznym. Przyniesie jutro notatkę, nigdy go już nie było.
Zdun od stawiania pieców, mówi, że ludzie mają w gorszym stanie piece, (pocieszenie) że piec będzie wyburzany, a później komin.
Panie z nadzoru budowlanego, (jedyne normalne osoby w tym całym cyrku) mówią że najpierw się wymienia komin, a później piec.
By komin się nie zawalił...
Na dach, każdy się boi wejść, dach przecieka, założyli płachtę na ściekającą wodę. Od czasu do czasu, pojawiają się nowe plamki na suficie.
U sąsiadki spadł sufit, który jeszcze wyrządził szkody, u sąsiadki poniżej.
Kierownik mówi, że jeśli, tylko się spóźnimy jeden dzień, z opłatą mieszkania, dostaniemy wypowiedzenie.
Kamienica niczyja, czekająca aż się zawali, rozpadnie, rozsypie.
Wtedy " coś " zrobią.
Proszę o wsparcie, by wynająć mieszkanie z meblami, lub kupić meble do mieszkania, oraz kupić pozostałe rzeczy potrzebne do domu, dziękuję.
Uważasz, że ta zbiórka zawiera niedozwolone treści ? Napisz do nas
Załóż darmową zbiórkę pieniędzy dla siebie, swoich bliskich lub potrzebujących!