Dżeki to niespełna roczny piesek.
Niestety już od najmłodszych lat swojego życia otarł się o okrucieństwo człowieka.
Biedactwo zostało z rana wyrzucone ż samochodu pod sklepem Lewiatan. Są świadkowie, którzy widzieli dane zajście.
Nikomu jednak nie przyszło na myśl , aby zapisać numery rejestracyjne samochodu
Piesek biegał cały czss w okolicy sklepu, aż do popołudnia, kiedy to moja znajoma zobaczyła go i serce nie pozwoliło jej zostawic psiaka na ulicy bez opieki.
Młodziutki piesek trafił do mnie. Był bardzo wystraszony i niesamowicie wygłodniały. Miał zapadnięte boki.
Obecnie robi się coraz bardziej wesoły, bawi się z moimi psami i bardzo lubi zabawę z dziećmi. Jest poprostu kochany. Każdą okazję wykorzystuje aby wdrapać się na kolana i przytulić.
Niestety z Dzekim muszę iść na kastrację, zaszczepić go od wścieklizny i wszystkich chorób zakaźnych, odrobaczyć i zabezpieczyć od pcheł i kleszczy.
Nie jestem w stanie pokryć kosztów ną psiaka, ponieważ sama mam pod opieką siedem psów w tym kilka chorych i w starszym wieku.
Dlatego bardzo proszę ludzi o dobrym sercu aby wsparli Dżekusia finansowo.
Razem będzie nam łatwiej.
Chciałabym znaleźć Dżelusiowi dobry, kochający dom, dlatego jeszcze raz gorąco proszę o pomoc dla tego ślicznego pieska.
Twoje słowa mają moc pomagania! Wpłać darowiznę i przekaż kilka słów wsparcia 🤲
Uważasz, że ta zbiórka zawiera niedozwolone treści ? Napisz do nas
Załóż darmową zbiórkę pieniędzy dla siebie, swoich bliskich lub potrzebujących!
Beata Karandyszowska
🐕👍