Tajemne Życie Tadeusza

Witaj, mam na imię Urszula i zbieram pieniądze. Okazało się, że mamona jest ważna, a życie na kredycie nie cieszy duszy. Pewnie pomyślisz, że jestem leniwa. Możliwe. Mam też problemy, jak każdy. Np. problem z wychodzeniem z domu i przebywaniem poza nim długo. Kiedyś myślałam, że to fobia społeczna, ale psychiatrzy przekonali mnie do borderline z elementami unikającej. No cóż, zdarza się. Gdybym wygrała w totka, to bym została artystką. Kiedyś byłam. Ale kasy z tego nie miałam, to była sztuka za niska, albo za wysoka. Ta totoksiążka "Tajemne Życie Tadeusza" też by pewnie przeszła bez echa. W każdym razie z ludźmi mi nie szło, więc zaczęłam gadać że zwierzętami. Leży teraz koło mnie pies i odpoczywa. Ja nie odpoczywam. Ja w ogóle rzadko odpoczywam, rzadko skutecznie.  A może nie mam racji... Chaos jest elementem życia, ale mój chaos JEST życiem. Nie zawsze. Co jest chyba potwierdzeniem. No ale zbieram mamonę na warsztaty z psem. Są takie zajęcia z fajną babką, która dużo wie. Tylko drogi jest jej czas, oj drogi. Z dojazdem i zakwaterowaniem to wyjdzie około 1200 zł (słownie: jeden tysiąc dwieście złotych zero groszy). No. Mam też kredyty, ale nie będę tu o tym pisać, bo o co się zamartwiać nawzajem. Kończąc już tą wywodoprośbę zostawiam Cię z pytaniem: Czy wesprzesz chaos? Czy wesprzesz wychodzenie z chaosu?