Witam pragnę pomóc swojemu teściowi ale razem z mężem nie potrafimy własnymi siłami za duże obciążenie i my nie damy rady.Wspomniana kwota to kwota która pozwoliłaby mojemu teściowi spokojnie cieszyć się dniem powszednim.Jest to osoba 67 letnia która prowadzi firmę od ponat 23 lat zatrudnia 15 osób. Było super interes się kręcił było mnóstwo "dobrze życzących ludzi"a on łatwowierny chętny pomóc innym nigdy nie zostawił inną osobę na lodzie zawsze służył swoją pomocą.Gdy interes dobrze szedł został uhonorowany medalami w "KLUBIE STODOŁA"przez samego Kuronia i Damęckiego za czynną pomoc i za oddanie ponad 3,5 tysiąca ton żywności do instytucji BANK ŻYWNOŚCI .Wszystko szło swoim torem :zgoda, spokój ,harmonia aż do czasu kiedy nagle zaczeły zamykać się poszczególne sklepiki które były Naszymi stałymi odbiorcami ciągła budowa i otwieranie nowych marketów pogrążyło handel na osiedlach i stoiskach targowych.Ale jakoś to było wiele sklepów bierze towar na termin płacą zawsze po czasie nikt nie trzyma się terminów.Surowce podrożały my towar produkujemy wywozimy a pieniądze mamy po 30 60 dniach.Do tego jakieś 10 lat temu jeden z większych odbiorców który był winny ponat 100 tyś zł.zamknął swoje sklepy z dnia na dzień i opuścił miejsce zamieszkania nie było jak go szukać.Żeby było mało przyszła choroba teść musiał mieć operacje na krzyż i swoje obowiązki powierzył chwilowo Nam mi i mojemu mężowi po pewnym czasie w ręce wpadła mi faktura na której pisało" zapłacono gotówką "kierowca miał na dokumentach wprowadzone że ten kontrahent płaci przelewem więc nie wnikał, dopiero Nas to zaciekawiło dlaczego tak jest .Po powrocie upewniliśmy się że teść nie otrzymuje żadnych wpłat od tego kontrahenta udaliśmy się do tego punktu i po rozmowie z właścicielem tego sklepu DOWIEDZIELIŚMY SIĘ że od samego początku tak płacił tak się umówił z PANEM który był odpowiedzialny za planowanie i sprawy z rozliczeniami , on podał mu numer konta (oczywiście swój)i przez wiele wiele lat pieniądze za dostarczony towar szły na obce konto.Teść się załamał bo choćby chciał to serce mu nie pozwalało nic w tym kierunku zrobić bo tą osobą odpowiedzalną za finanse był jego zięć.Jedyne jakie konsekwencje poniósł przestał im czyli córce i zięciowi płacić rachunki takie jak telefon internet woda światło gaz po prostu wszystko.Nic innego nie zrobił wolał wziąć kredyty żeby podciągnąć firmę ale to nie ta droga wziął taki kredyt że po 3 latach spłacania musiał spłacić te same pieniądze co zaciągnął przez 3 lata nic nie spłynęło żeby spłacić ten lichwiarski bank zaciągnął kredyt w banku ale dali mu tylko na 5 lat bo jest za stary na dłuższy okres a wiadomo krótki czas wiąże sie z większą ratą do spłacenia co miesiąc .W tej chwili sytuacja jest tragiczna bo od 6 miesięcy nie płaci rat ja czasami wpłace jakąś symboliczną kwotę ale to kropla w morzu boję sie że teściowie stracą dom i cały dobytek za swoje dobre serce i łatwowierność. Gdyby udało się spłacić wierzytelności teść z teściową mogli by wreszcie odetchnąć a nie drżeć jak podjeżdża pod dom jakiś obcy samochód .Gdyby ktoś zechciał podać rękę- spadł by i mi kamień z serca.Teść nie wierzy już w lepsze jutro ale po namowie zgodził się żebym wysłała jego historie PROSZĘ DOBRYCH LUDZI O WPŁATY KAŻDY GROSZ SIĘ LICZY MY Z MĘŻEM JEŚLI BĘDZIEMY W STANIE DOŁOŻYMY BRAKUJĄCĄ KWOTĘ BO CAŁEJ KWOTY NIE JESTEŚMY W STANIE DAĆ.
Załóż darmową zbiórkę pieniędzy dla siebie, swoich bliskich lub potrzebujących!