Joanna Lipińska
Zmniejszyliśmy dawkę sterydów z 5 do 3 tabletek w przeciągu kilku dni. I taki jest efekt - Tewa znów nie staje na jednej z łapek... Fajny prezent dostała na swoje szóste urodziny, nie ma co... :(
Jesteśmy już zrozpaczone, chyba musimy znowu zwiększyć dawkę sterydów, bo teraz nikt w czasie tygodnia majówkowego nie chce wykonać punkcji, a ona z godziny na godzinę chodzi coraz gorzej...
Prosimy, udostępniajcie i w miarę możliwości - pomagajcie! Jesteśmy bardzo wdzięczne za wszystkie wpłaty, nie spodziewałyśmy się takiego odzewu, ale to wciąż za mało (w jednej z klinik powiedzieli nam, że punkcja kosztować będzie kilkaset złotych, a potem i tak pewnie czeka nas dalsze diagnozowanie i leczenie).
Tewa czeka na Waszą pomoc!


Aż nagle, bez żadnego ostrzeżenia, choroba zaatakowała. Najpierw była to kulawizna przednich łap, później ból i opuchlizna pojawiły się w tylnej. Zaczęły się wizyty u weterynarzy, badania i ciągłe branie leków, po których czuje się coraz gorzej (przez duże dawki sterydów naprawdę ciężko mi oddychać, ciągle też siusiam, a każdy spacer to niewyobrażalny ból). 
Moje panie też są już załamane, ale bardzo chcą mi pomóc. Niestety, ich możliwości finansowe zostały przekroczone - przez ostatni okres na wizyty, badania i leki wydały ponad 2 tysiące złotych, a diagnozy dalszym ciągu brak! Dodatkowo, leki wywołały u mnie zapalenie wątroby...
Weterynarze twierdzą, że pomocne może być jeszcze badanie płynu mózgowo-rdzeniowego, rezonans magnetyczny, specjalistyczne badania krwi, punkcje i czyszczenie stawów. Na to jednak moich pań nie stać...
