Nazywam się Coco, jestem z Wrocławia.
Jestem młodą kotką Brytolką Point.
Zachorowałam na bardzo poważną i niebezpieczną chorobę jaką jest ostre zapalenie otrzewnej, wywołane przez mutację kociego koronawirusa.
Te straszą chorobę można leczyć, jednak lek jest trudnodostępny a cały proces leczenia długotrwały i niezwykle kosztowny.
Okazało się, że los jest dla mnie okrutny i jestem poważnie chora - chce żyć!!!
Kocham swoich opiekunów, którzy robią dla mnie co mogą i swojego kociego przyjaciela Charliego, z którym wspólnie idziemy przez świat. Moi opiekunowie bardzo się martwią i często płaczą bo mają tylko nas. Charlie jako mój brat, bardzo mnie wpiera i widzę jak się martwi, że jego jedyna siostra jest tak bardzo chora.
Aby uratować moje życie, muszę dostawać codziennie przez 84 dni bardzo drogi lek i przechodzić różne badania, których nie lubię!
Jestem na początku swojego leczenia, ale już po dwóch tygodniach widać postępy, chodź codzienne zastrzyki znoszę źle, bo bardzo mnie bolą :(.
Pozbyłam się już części płynu, który wypełniał mój brzuszek. Często muszę być dogrzewana, bo spada mi temperatura.
Mam apetyt, chodź moi opiekunowie chcieliby, abym troszkę przytyła bo spada mi waga, a ja i tak jestem drobna - jestem codziennie ważona na wadzę i weterynarz kontroluje moją temperaturę.
Leczenie jest bardzo drogie, nie tylko z powodu ceny głównego leku który mnie ratuje, ale również z codziennych wizyt u weterynarza na zastrzyku oraz potrzebnych regularnych badań.
Trzymajcie za mnie Kciuki ! Coco :-)
Badania:
Codzienne zastrzyki:
Badania: Morfolofia, Biochemia, itp.
Dodatkowe Badania + Witaminy B12
USG płuc + Tabletki Hepatiale Forte Advanced i podanie pierwszego zastrzyku
Proszę o pomoc i wsparcie na leczenie.
Uważasz, że ta zbiórka zawiera niedozwolone treści ? Napisz do nas
Załóż darmową zbiórkę pieniędzy dla siebie, swoich bliskich lub potrzebujących!