Pomagam zwierzętom od lat
Wizyty u weterynarzy to dla mnie chleb powszedni
Ale tym razem gdy usłyszałam diagnozę nogi się pode mną ugieły i pomyślałam" tylko nie to,ten kot już tyle przeszedł... "
Agatka była u mnie pół roku na tymczasie
Najpierw z rodzeństwem zachorowali na koci katar. Wyleczyliśmy
Minęło parę tygodni - paneleukopenia. Jej brat zmarł. Ona walczyła i wygrała, codziennie leki, kroplówki,wizyty po lekarzach... To mało ciałko chciało żyć
Agatka rosła i nabierała sił
Dwa tygodnie temu poszła do cudownego domu, zaklimatyzowala się bardzo szybko, ale nie bardzo miała apetyt więc zaczely się wizyty u weterynarza.
Wyniki krwi, usg wskazywało na jedno..
Płyn w brzuszku...
Kto jest w temacie ten wie...
Czy to wyrok?
Nieee
Będziemy walczyć!!!
Stan ogólny Agatki nie jest zły, pożyczyliśmy już lek ratujący życie i podaliśmy jej, ale koszt tego leku jest ogromny, dlatego jest ta zbiórka i ogromna prośba o pomoc w uratowaniu kociaka.
Całe życie przed nią i ja wierzę, że i tym razem jej się uda...
Uważasz, że ta zbiórka zawiera niedozwolone treści ? Napisz do nas
Załóż darmową zbiórkę pieniędzy dla siebie, swoich bliskich lub potrzebujących!