Zbiórka Puszka dla Puszka - zdjęcie główne

Puszka dla Puszka

41 790 zł  z 15 000 zł (Cel)
Wpłaciło 1 267 osób
Wpłać terazUdostępnij
 
Nina Rogowska - awatar

Nina Rogowska

Organizator zbiórki

Historia tego kota, to istna gehenna, siedem operacji w ciągu krótkiego czasu, długa rekonwalescencja, wyrwane z premedytacją na żywca pazury przez miłośników gołębi, ciągły ból i udręka a pomimo tego ogromna chęć życia i wielka miłość do człowieka.

Ale to również gehenna dla opiekuna, który za wszelką cenę walczy o jego życie, nie chce się poddać, nie bierze pod uwagę eutanazji walczy wciąż, płacąc ogromne rachunki i doprowadzając się do potwornych strat finansowych.
Zacznę jednak tą piękną, ale jakże bolesną historię od samego początku.

Puszek został znaleziony 1 listopada. Siedział pod drzewkiem. Kot o pięknym wyglądzie i przeraźliwie smutnym udręczonym spojrzeniu. Wydawało się, że być może jego ciężki oddech spowodowany jest przeziębieniem. Nie można było go zostawić. Trafił do kliniki. Prawda była brutalna. Kot był po wypadku, przepuklina przeponowa ze zrostami, jelita uciskające płuca i powodujące problem z oddechem, złamana źle zrastająca się kość. W takim stanie kot musiał już długo przebywać poza domem, skoro doszło już do zrostów.

Konieczna natychmiastowa operacja. Telefony po kolejnych klinikach, wszędzie jedna odpowiedź: „tak, możemy operować. Konieczna jest narkoza wziewna, ale proszę pamiętać, że tego typu operacje się nie udają, koty po nich odchodzą”. Dzwoniliśmy dalej, po kolejnych klinikach, nie chcieliśmy się poddać. Wreszcie znaleźliśmy klinikę, w której usłyszeliśmy „ my robimy dużo takich operacji, u nas się udają”. Bez zastanowienia, choć z dużą rozterką kot poszedł pod nóż, został oddany pod opiekę lekarzy, wierząc że zajmą się nim właściwi specjaliści. Innej opcji nie było.
Operacja rzeczywiście się udała. Długa, bolesna rekonwalescencja, ale Puszek poradził sobie znakomicie. To był jednak dopiero początek udręki, początek niekończącej się walki o życie kocurka.

Miesiąc później trafił do kliniki z zablokowanym pęcherzem. Stwierdzono idiopatyczne zapalenie pęcherza. Leki, specjalistyczna dieta, zastrzyki. Chwila spokoju. Tylko chwila. Ponieważ za moment znowu kolejny dramat. Kot nie sika, wielki pęcherz, dostaje kroplówkę i robi się coraz większy, puchnie jak balon. W pociąg i kolejna podróż do kliniki.
Na miejscu rentgen i bolesna prawda: megacolon, okrężnica silnie wypełniona masami kałowymi, błona okrężnicy w wielu miejscach pęknięta, uszkodzenie ściany okrężnicy, krwawe wylewy na pęcherzu, z którego nie mógł ujść mocz z powodu zamknięcia ujścia poprzez uciskające masy kałowe. Nacinanie ściany jelita i ewakuowanie kału - duże ryzyko zapalenia otrzewnej. Operacja, po której ludzie zazwyczaj trafiają prosto na OJOM. Rekonwalescencja, specjalistyczne drogie ludzkie leki, zastrzyki i przerażenie czy tym razem przeżyje. Przeżył. Przeżył również kolejne cztery takie operacje. Każda bardzo droga. Za każdym razem kolejny kredyt. Wszystko po to, żeby go ratować. Do końca. Czeka go jeszcze jedna operacja, najtrudniejsza. Operacja usunięcia jelita, które jest wielkie jak worek i popękane.

Od ciągłych sedacji oraz narkozy kociakowi siadła wątroba. Jest słaby i nie wiemy jak się dla niego to skończy, ale klinika w zaleceniach napisało wielkimi literami, że nie zgadza się na kolejną operację bez usunięcia jelita.

Pomiędzy operacjami kolejna trauma.

Puszek został złapany przez okrutnych ludzi i powyrywano mu na żywca wszystkie pazury. Ryczeliśmy wszyscy. Łzy lały się strugami. Baliśmy się, że popękał w środku, ponieważ był dopiero co po kolejnym szyciu, zapewne mocno go musieli trzymać, żeby powyrywać na żywca wszystkie, grube i twarde pazury. Bał się dotyku człowieka. Reagował paniką na wyciąganą w jego kierunku dłoń . Bardzo cierpiał a my wszyscy razem z nim.
Przeszedł w swoim życiu przeraźliwie dużo. Ale nadal ma w sobie miłość i ogromną wdzięczność do swojej opiekunki. Za to, że o niego walczy.

W tej chwili ważne jest, żeby opłacić koszty związane z ciągłym leczeniem i zadbać o tą ostatnią, najtrudniejszą operację. Pomyślcie ile w swoim życiu wycierpiał. Pomóżcie.

Dziękujemy za każdą wpłaconą złotówkę.


Ponieważ pada wiele pytań, postanowiłam uzupełnić opis, tak, żeby każdy miał wgląd do historii Puszka. Pytania dotyczą tego czy Puszek jest kotem wychodzącym, czy został wypuszczony po operacji, jak doszło do tragedii z wyrwanymi pazurami.

Puszek nie jest wychodzącym kotkiem. Od wielu lat pomagam kotom i szczycę się tym, że moi podopieczni moją cudowne domy, kochających ludzi i szczęśliwe życie. Ich właściciele dbają o ich bezpieczeństwo. Gdy znalazłam Puszka i zaczęłam dla niego szukać nowego domu, pojawił się las rąk osób chętnych posiadać takiego kota. Ale gdy okazało się, że konieczna jest operacja - wszyscy zniknęli. Zapłaciłam za tą operację wspólnie z koleżanką. Po operacji kotek był tak wdzięczny i kochany, że koleżanka doszła do wniosku, iż nie potrafi go nikomu oddać. Żadna z nas nie przypuszczała nawet, że Puszek okaże się kotem szczególnej troski. A przy okazji pochłonie tyle nerwów, obaw, walki o jego zdrowie i tyle pieniędzy na leczenie. Operacji w sumie przeszedł sześć. Zawsze po operacji był pod troskliwą opieką i szczególnym nadzorem. Ale Puszek uwielbia zieloną trawę, słońce, tarzać się w ziemi i trudno odmówić zwierzaczkowi, który tyle przeszedł odrobiny radości. Koleżanka ma maleńki ogród i w tym ogrodzie Puszek mógł przebywać w słoneczne dni. To nie jest kot łowny. Zwyczajnie nie ma na to sił. Siedzi sobie w krzaczkach, leży na trawce, poskubie ziół, co w jego przypadku ze względu na zdrowie jest bardzo wskazane. Ale któregoś razu postanowił popatrzeć na ptaszki i to doprowadziło do tragedii, ponieważ Puszek nie ucieka przed człowiekiem. Jest, a raczej był, bardzo ufny. Nawet nie upolował by ptaka, ale za bardzo zbliżył się do miejsca, gdzie mieszkają okrutni ludzie …

Wyznaczyłyśmy 2 tysiące nagrody za wskazanie oprawcy. Wiemy kto to zrobił, ale bez świadka nie możemy domagać się sprawiedliwości. Oczywiście Puszek nie może już wychodzić. Jeżeli bardzo się domaga wychodzi na smyczy. Nic jednak nie jest w stanie cofnąć tego, co się już wydarzyło. Obie płakałyśmy nad tym co się stało, a wraz z nami cała okolica i wszyscy, którym o tym opowiadałyśmy. Obie pragnęłyśmy zemsty na tych ludziach. Ale to nic nie zmieni.

Puszek musi być na bardzo ścisłej diecie, żeby maksymalnie odsunąć w czasie kolejną operację, która jest nieunikniona. A niestety kotek po kastracji bywa łakomy, więc musi przebywać pod ścisłą kontrolą. Ktoś, kto wypuszczałby tak chorego kota, który ani nie jest w stanie uciekać, a przy okazji pochłonąłby wszystko, co by znalazł, byłby potwornie nieodpowiedzialny. Po operacji na przepuchlinę przeponową, zapadło się jedno płuco. Jest niewydolny oddechowo i gdyby musiał uciekać przed np. psem, padłby z niedotlenienia. Także odpowiadając na główne pytanie - nie Puszek nie jest kotem wychodzącym. Nikt go nie wypuścił po operacji. Wszyscy o niego dbamy. Zwyczajnie ma w życiu pecha i przyciąga do siebie wiele złych doświadczeń.

Serdecznie Was pozdrawiam i dziękuję że jesteście tu ze mną.

Nina


Wybierz kwotę


20 
50 
100 
200 
1 000 
Inna
Wpłać teraz
 Bezpieczne płatności online

Aktualizacje


  • Nina Rogowska - awatar

    Nina Rogowska

    29.03.2023
    29.03.2023

    Już po wszystkim. Wielką wolę życia ma nasz kotek. Teraz tylko został rachunek za szpital do opłacenia. Każdy Wasz grosik jest cenny i za każde okazane serce bardzo dziękuję. Bez Was wszystkich to by się nie udało.
    Nina i Puszek ❤️

    Zdjęcie aktualizacji 116 695

Komentarze


  • Anonimowy Darczyńca - awatar

    Anonimowy Darczyńca

    13.04.2023
    13.04.2023

    Nina, szacunek za to, co robisz dla Puszka. Wielki szacunek.

    • Nina Rogowska - awatar

      Nina Rogowska - Organizator zbiórki

      14.04.2023
      14.04.2023

      Dziękuję Darku. Czasami sił już brak. Ale nie mam wyboru. Pozostanę z nim do końca i do końca będę o niego walczyła. ❤️❤️❤️

  • Michał Półrola - awatar

    Michał Półrola

    12.04.2023
    12.04.2023

    Trzymajcie się, dużo zdrowia

    • Nina Rogowska - awatar

      Nina Rogowska - Organizator zbiórki

      14.04.2023
      14.04.2023

      Dziękuję Michał. Dziękuję za Wasze wsparcie i dobre słowo. Teraz przez chwile jest dobrze. Puszek nie odstępuje lodówki… Jest radosny i ciagle głodny. Ale wiem, że za jakiś czas znowu będziemy w tym samym punkcie. ❤️

  • Anonimowy Darczyńca - awatar

    Anonimowy Darczyńca

    05.04.2023
    05.04.2023

    Jesteście najlepsi💕 Zdrowych, spokojnych Świąt🙏🏼

    • Nina Rogowska - awatar

      Nina Rogowska - Organizator zbiórki

      06.04.2023
      06.04.2023

      Ślicznie dziękujemy i Wesołych Świąt ❤️🐣❤️

  • Jurek - awatar

    Jurek

    15.02.2023
    15.02.2023

    Dużo zdrowia dla tego dzielnego Kotka!!! :* :*

    • Nina Rogowska - awatar

      Nina Rogowska - Organizator zbiórki

      15.02.2023
      15.02.2023

      Bardzo dziękujemy ❤️

  • Anonimowy Darczyńca - awatar

    Anonimowy Darczyńca

    10.02.2023
    10.02.2023

    Oby i tym razem się udało!

41 790 zł  z 15 000 zł (Cel)
Wpłaciło 1 267 osób
Wpłać terazUdostępnij
 
Nina Rogowska - awatar

Nina Rogowska

Organizator zbiórki

Zadaj pytanie

Wpłaty: 1 267

Patryk - awatar
Patryk
20
Anonimowy Darczyńca - awatar
Anonimowy Darczyńca
50
Anonimowy Darczyńca - awatar
Anonimowy Darczyńca
35
Michał Półrola - awatar
Michał Półrola
50
Marika Frydrysiak - awatar
Marika Frydrysiak
4
Anonimowy Darczyńca - awatar
Anonimowy Darczyńca
30
Anonimowy Darczyńca - awatar
Anonimowy Darczyńca
100
Anonimowy Darczyńca - awatar
Anonimowy Darczyńca
50
Jurek - awatar
Jurek
100
AnnaM - awatar
AnnaM
16

Uważasz, że ta zbiórka zawiera niedozwolone treści ? Napisz do nas

Jak założyć zbiórkę na Pomagam.pl

Pomagam.pl to największy i najpopularniejszy w Polsce serwis do tworzenia internetowych zbiórek pieniężnych. Dzięki Pomagam.pl w łatwy i bezpieczny sposób zbierzesz pieniądze na dowolny cel, np. pokrycie kosztów leczenia, wsparcie znajomych i rodziny w ciężkich chwilach, realizację projektów społecznych, kulturalnych i biznesowych albo spełnianie marzeń.

Krok 1:Obejrzyj krótki film poniżej, który tłumaczy, jak działa Pomagam.pl.

Krok 2:Zbiórkę na Pomagam.pl przygotowujesz i publikujesz samodzielnie. Nie przejmuj się - założenie zbiórki trwa dosłownie kilka chwil i jest prostsze, niż myślisz (zobacz krótki film poniżej).

Krok 3:Dla swojej zbiórki wybierasz adres internetowy, pod którym będzie ona dostępna dla każdego, np. pomagam.pl/nazwazbiorki. Zbieranie pieniędzy polega na zapraszaniu jak największej liczby osób do odwiedzenia tej strony. Pomagam.pl pozwala automatycznie rozesłać zaproszenia e-mailowe, udostępnić zbiórkę na Facebooku, Twitterze itd. Od razu możesz przyjmować wpłaty. Konto do wypłat wskażesz później.

Krok 4:Wszystkie osoby odwiedzające Twoją zbiórkę mogą szybko i bezpiecznie wpłacać na nią pieniądze, np. przy użyciu przelewów internetowych, kart kredytowych, tradycyjnych przelewów bankowych, a nawet na poczcie! Wpłaty księgują się natychmiast. Wszyscy widzą, jaką kwotę udało się już zebrać, i mogą zapraszać do zbiórki kolejne osoby. Dzięki Pomagam.pl udostępnianie zbiórki na Facebooku, Twitterze lub e-mailowo jest niezwykle proste. Zbiórkę odwiedzają i udostępniają kolejne osoby i tak tworzy się efekt kuli śnieżnej.

Krok 5:Pieniądze ze zbiórki możesz wypłacać na konto bankowe w każdej chwili i tak często, jak chcesz. Wypłata pieniędzy trwa na ogół 1 dzień roboczy. Wypłata nie spowoduje zmiany stanu licznika wpłat na stronie Twojej zbiórki. Możesz dalej zbierać pieniądze, a zbiórka będzie trwać aż do momentu, gdy zdecydujesz się ją zamknąć.

Prawda, że proste? To właśnie dlatego dziesiątki tysięcy osób prowadzi już swoje zbiórki na Pomagam.pl. Nie czekaj. Dołącz do nich teraz! Aby założyć zbiórkę, kliknij tutaj lub w przycisk poniżej:

Pomagam.pl wykorzystuje pliki cookies. Dowiedz się więcej

Zamknij