Nina Rogowska
Kochani za nami dwa miesiące intensywnego leczenia i codziennych kroplówek. Generalnie sytuacja wyglada na opanowaną, Ale niepokoi mnie duży brzuch Puszka. Nie jest zapchany, a jego brzuszek wyglada jak balon. Na sobotę jesteśmy umówieni na usg. To koszt 220zl.
Całe leczenie pochłonęło już ponad 2.500 zł . Ja już jestem na skraju wyczerpania, mam 350 zł długu w szpitalu z poprzedniej operacji i 800 zł długu u przyjaciół, którzy zapłacili za leczenie Puszka. Mój portfel swieci pustką. Musimy zrobić te usg, bo nie wiemy czy sprawa nie jest poważniejsza niż tylko chora trzustka.
Jak zawsze prosimy nasze anioły o wsparcie
Nina i Puszek ❤️
Darek
Nina, duży szacunek za to, co robisz. Niezmiennie mocno trzymam kciuki - za Ciebie i za Puszka
Nina Rogowska - Organizator zbiórki
Darku, Puszek jest ze mną prawie od dziewięciu lat. Na początku, jeszcze przed zbiórką pociągnął mnie na finansowe dno. Wiele osób krzyczało wtedy „uśpić, nie męczyć kota”. Ale on wciąż żyje i nie chce się poddać. Dużo razem przeszliśmy. Ale to dzięki Wam mogę toczyć bitwę o niego. Wszyscy jesteśmy jego aniołami i kiedyś, tam za tęczowym mostem, napewno Puszek każdemu z Was z osobna za tę opiekę podziękuje. ❤️
Anonimowy Darczyńca
pozdrawiam Panią i trzymam kciuki za Puszka
Nina Rogowska - Organizator zbiórki
Z całego serca dziękujemy ❤️
Martyna
<3 <3 <3
Martyna
Proszę sie nie poddawac, Puszku, Pani Nino, zdrowka dla Was obojga <3
Nina Rogowska - Organizator zbiórki
Z całego serca dziękujemy. Nie znam drugiego kota, który ma tak wielką chęć życia jak Puszek. Dopóki on się nie podda, ja również będę o niego walczyć. Ale gdyby nie Wy wszyscy, rachunki za leczenie pociągnęłyby mnie na samo dno. Jeszcze raz dziękuję ❤️
Anonimowy Darczyńca
Dużo zdrowia dla Puszka. Jak zawsze :)
Nina Rogowska - Organizator zbiórki
Z całego serca dziękujemy ❤️❤️❤️. Jestem bezgranicznie wdzięczna, bo nasza sytuacja finansowa jest w tej chwili bardzo trudna. Puszek po tej Maryśce, poczuł się lepiej. Ma wielkie okrągłe źrenice, jest ożywiony i ciagle głodny. Nie ma halucynacji, nie jest śpiący, ani przytłumiony. Rzec by można, że morfina mu służy. Służy mu też kroplówka. Dostaje tylko spazmów na widok igły i lekarza. Zastrzyki z witaminy B12 są bolesne, więc walczy i gryzie. Ale przez najbliższe półtora tygodnia tak będzie wyglądała jego rzeczywistość. Bóg zapłać za wielkie serce❤️