Tak wielkiego smutku w oczach jeszcze nie widzieliśmy. Ukryte w szopce, wtulone w siebie, cierpiące w milczeniu. Jedna z tych na prawdę trudnych interwencji. Mniejszy piesek kompletnie bez sierści. Skorupa jak u żółwia na całym ciele pokrytym strupami. Mniejszy piesek jest wielkości większego jamnika, jest w opłakanym stanie, drugi większy już zarażony. Okropny zapach unosił się od nich i stado pcheł pokrywalo ich ciała. Zdjęcia są dość nie wyraźne gdyż nie udo się ich wywabić z komórki. Tuliły się do siebie w panicznym strachu. Świerzb tak bardzo je opanował, że nie dawaliśmy im szans na wyleczenie. Oprócz tego bardzo są wychudzone. Weterynarz przybył na miejsce gdyż nie było mowy nawet o transporcie. Zaczynamy leczenie, wiemy, że będzie długie. Leczenie to punkt pierwszy, potem postaramy się je zabezpieczyć i pracować nad ich rekonwalescencją do przyszłej adopcji. Ważne aby przeżyły. Potrzebujemy Waszej pomocy serducha.
Uważasz, że ta zbiórka zawiera niedozwolone treści ? Napisz do nas
Załóż darmową zbiórkę pieniędzy dla siebie, swoich bliskich lub potrzebujących!