Damian Zloty
Dziękujemy za pomoc dla naszej Sarki
2 tygodnie temu zamówiliśmy Renadyl z USA. W końcu doszło. koszt 706 zł z wysyłką. 3 opakowania po 60 kapsułek.
Nigdy nie sądziłam, że można tak bardzo kochać jakiekolwiek stworzenie i z totalnymi klapami na oczach walczyć o jego życie. Można. Sara pojawiła się w naszym życiu z końcem października 2018 roku. Wtedy nawet nie podejrzewaliśmy z czym będziemy musieli się zmierzyć. Pierwsze trzy tygodnie jej nowego życia to zapalenie spojówek, uszu, dolnych dróg moczowych, kolejne trzy, wstrząs anafilaktyczny po szczepieniu na wściekliznę i alergia pokarmowa.Pod koniec grudnia pojawiły wymioty, brak apetytu, apatia. Początek stycznia – surowica jedzie do laboratorium. Wyrok: niewydolność nerek. Świat zewnętrzny przestaje istnieć.
Sara to niespełna czteroletnia, delikatna, radosna sunia w typie ON. W swoim krótkim życiu przeszła tyle co niejeden kilkunastoletni pies. Widać to po jej zachowaniu, nie była dobrze traktowana, z dużym prawdopodobieństwem maltretowana.
Dziś nie ma śladu po zalęknionym psiaku, który starał się być niewidzialny. Sara już wie, że dotyk ludzkiej ręki nie musi boleć,wie już czym jest piłeczka i że można się nią bawić, że można wesoło tupać po domu z pluszowym skunksem w pyszczku, że można mieć wygodną poduchę a nie gołą zimną ziemię do spania, że gdy jest burza można wskoczyć swoim człowiekom do łóżka o drugiej w nocy i przytulić się. Sara chce żyć ze wszystkich sił.Ona dopiero uczy się czym jest normalne życie u boku kochającego człowieka. Nie wiemy ile zostało jej czasu ale chcemy dać go jej tyle, by zdążyła nacieszyć się tym wszystkim czego nigdy nie miała.
Byliśmy przekonani, że damy radę sami, ale tylko diagnostyka i ustabilizowanie stanu zdrowia Sary w styczniu zamknęły się w kwocie 4 tys. zł. W marcu konto oszczędnościowo zaczęło świecić pustkami. Adoptując psa mieliśmy pełną świadomość tego, że zawsze może zachorować. Nie przewidzieliśmy tylko tego, że stanie się to tak szybko i tak poważnie. Niestety niewydolność nerek pozostanie z Sarą do końca jej życia. To nieuleczana choroba,której postęp można spowolnić przy odpowiednim wsparciu diety specjalistycznej, suplementów i monitorowaniu stanu zdrowia. Sara obecnie jest w III fazie przewlekłej niewydolności nerek wg klasyfikacji IRIS.
Po mimo tego, że bierzemy dodatkowe nadgodziny nie dopinamy budżetu domowego. Wszystko co mamy wydajemy na Sarę, bo jej niczego nie może zabraknąć, bo my możemy chodzić w dziurawych butach, bo wcale nie musimy jechać na urlop, bo nie musimy mieć wielu rzeczy,które wydają się dziś mało ważne. Miesięczne wydatki na Sarę to 1000 – 1500 zł miesięcznie. Wstyd nam jest prosić o pomoc ale nie mamy wyjścia. Dla Sary jesteśmy gotowi na przełamanie wielu barier.
Chcielibyśmy zabezpieczyć dzięki tej zbiórce Sarę, choć na chwilę w dwa suplementy, które są kluczowe dla jej zdrowia – Pronefrę 180 ml(zużywamy dwa opakowania w ciągu miesiąca, koszt jednej butelki to 123,04 zł) i Renadyl 60 kaps. (koszt jednego opakowania to około 300 zł. wystarcza na dwa miesiące).
Będziemy wdzięczni za każdą złotówkę dla Sary. Gdyby ktoś z Państwa zechciał zakupić któryś z suplementów dla suni również będziemy bardzo wdzięczni.
Dziękujemy za pomoc dla naszej Sarki
2 tygodnie temu zamówiliśmy Renadyl z USA. W końcu doszło. koszt 706 zł z wysyłką. 3 opakowania po 60 kapsułek.
Twoje słowa mają moc pomagania! Wpłać darowiznę i przekaż kilka słów wsparcia 🤲
Uważasz, że ta zbiórka zawiera niedozwolone treści ? Napisz do nas
Załóż darmową zbiórkę pieniędzy dla siebie, swoich bliskich lub potrzebujących!
Magdalena
Życzę dużo zdrówka dla psiaka, na pewno jeszcze wiele wspólnych przygód przed Wami. Powodzenia!
Damian Zloty - Organizator zbiórki
Mamy właśnie taką nadzieję... Sara i ja Bardzo dziękujemy za wpłatę :)
Barbara
Współczuję z powodu choroby pieska. Przeżywam to samo każdy grosz przeznaczamy na jego potrzeby i zachcianki bo starość niepełnosprawnosc wymagają dużego wsparcia. Życzę Wam wytrwałości i wszystkiego dobrego dla całej rodziny.
Damian Zloty - Organizator zbiórki
Dziękuję, za przekazana pomoc, nasza Sara też dziękuję :)