Nazywam się Robert i mam 18 lat. Bardzo dotkneła mnie historia Andrzeja z Hawajów, a raczej jego nieugaszona tęsknota za rodziną. Kiedy był pogrzeb ojca Andrzeja, jego samego nie było przy nim, choć napewno chciał być. W Polsce jednak ma rodzinę, którą kocha i chciałby odwiedzić wraz ze swoim synem. Obaj mieszkają na Hawajach. Nie jest to takie proste. Oprócz bariery odległości(12000km) z Hawajów do Polski, jest także bariera pieniężna. Pieniądze są potrzebne na 4 bilety(dwa do Polski i dwa powrotne) .
Myślę, że gdy widzi się pragnące spotkania serca to trzeba łamać bariery i robić wszystko by się spotkały. Tak więc każda próba pomocy jest łamaniem tych barier i zbliża Andrzeja do jego rodziny. Andrzej co prawda nie jest moją rodziną, ale moim przyjacielem, i jego marzeniem jest spotkać swoją matkę i siostrę. Odwiedzić swój kraj. Czeka na waszą pomoc. Spełnijmy razem jego marzenie.
Za wszelką pomoc już z góry DZIĘKUJEMY!!!!
Uważasz, że ta zbiórka zawiera niedozwolone treści ? Napisz do nas
Załóż darmową zbiórkę pieniędzy dla siebie, swoich bliskich lub potrzebujących!