Nazywam się Emilia Wiśniewska. Mieszkam tymczasowo w Indiach. Mam nadzieję, że nie odwrócicie wzroku i przeczytacie tą historię. Podczas, gdy większość z nas już cieszy się z nadchodzących Świąt, zaprzyjaźnione ze mną rodzina przeżywa tragedię, którą ciężko opisać słowami. 23 października, mój sąsiad, Kedar, wybrał się skuterem na zakupy dla 3 letniego synka i żony. Ubytek w jezdni spowodował niefortunny upadek o bardzo ciężkich konsekwencjach. Lekarze walczą o życie taty i męża, rokowania są pozytywne, pod warunkiem kontynuacji hospitalizacji i leczenia. Kedar jest jedynym żywicielem rodziny. Jego hospitalizacja kosztuje ponad 200zł dziennie. Żona nie może podjąć pracy, opiekując się samotnie wciąż nieprzytomnym mężem i dzieckiem. Pieniądze na życie się kończą, a dług w szpitalu rośnie. Niestety tu prawo działa troszkę inaczej. Miasto z tytułu zadośćuczynienia przekazało śmieszną kwotę 2 tys złotych. Kedar stracił z chwilą wypadku pracę, nie jest ubezpieczony. Nie wiadomo, kiedy stanie na nogi, aby wesprzeć rodzinę. Sąsiadka mogłaby podjąć pracę, ale nie ma pieniędzy ani na żłobek, ani na życie. Sytuacja jest krytyczna i wymaga natychmiastowej pomocy. Kwota 20 tys złotych nie jest aż tak wysoka, a oznacza życie i przyszłość rodziny. Pomóżcie proszę, błagam, jeśli każdy wpłaci chociaż 3zł, 5zł, Kedar będzie miał szansę na właściwe leczenie i opiekę, a rodzina zaspokojone podstawowe potrzeby. To wspaniała rodzina, która pomogła mi zadomowić się w obcym miejscu na ziemi, powitała ciepło i ułatwiła codzienne życie. Błagam, nie odwracajcie wzroku, wesprzyjcie choćby złotówką.
Uważasz, że ta zbiórka zawiera niedozwolone treści ? Napisz do nas
Załóż darmową zbiórkę pieniędzy dla siebie, swoich bliskich lub potrzebujących!