Dzien 2.08.2024 zapamietam bardzo dlugo. Dzien jak codzien nic , nie zapowiadało sie na to, ze za kilka godzin moja mama, trafi do szpitala z zagrozeniem zycia. Po wielugodzinnym pobycie w szpitalu, masie wynikow, diagnoza jaka postwili lekarze, zbila z nog cala rodzine. Mama dostala zator tętniczy w rece, ktory doprowadzil do zatrzymania przeplywu krwi w konczynie gornej. Natychmiastowa operacja, ze wzgledu na zagrozenie zycia, grozila amputacja reki. Po operacij i wielogodzinnej walki , o to aby reke uratowac, udalo sie, chcociaz reka do sprawnosci juz nie wroci. Niestety na tym , sie nie zakonczylo, poniewaz jeszcze dlugie leczenie przed mama, wyniki, wstepne diagnozy lekarzy. Niedokrwistosc, Miazdzyca Obfite włokniaki oraz inne podejrzenia nowotworowe ,doprowadzily do tego , ze mama musi byc pod stala opieka, kardiologow, hematologow, onkologow, chirurgow naczyniowych. Leczenie na Nfz jest, zbyt monotonne bi na wizyty czeka sie po kilkanascie miesiecy. Jedynie proces leczenia, mozna przyspieszyc, ale kazda wizyta jest zbytnio kosztowna, na ktora nas nie stac.Mama ma czworke dzieci, zawsze dawala z siebie wszystko zeby zapewnic, nam wszystko to co najlepsze, praujac na dwa etaty. Na chwile obecna nie mozr wrocic do pracy, na stan zdrowia. Ja jestem dorosla, pracuje , ale wszystko idzie na oplaty, i biezace wydatki. Mama sama nas wychowuje, zawsze stawala na wysokosci zadania, niestety choroba zmienila wszystko. Dzis sama potrzebuje wsparcia i pomocy. Ma 40 lat, zycie przed soba, i chce walczyc o swoje zdrowie, dla siebie dla swoich dzieci. Dlatego prosze o pomoc, modlitwe.
Uważasz, że ta zbiórka zawiera niedozwolone treści ? Napisz do nas
Załóż darmową zbiórkę pieniędzy dla siebie, swoich bliskich lub potrzebujących!