Kochani, mój tata (78) miał amputowaną nogę. Zaczęło się od stopy cukrzycowej. Niestety gangrena poszła dalej i..... ciach, ucięli prawą nogę nad kolanem. Ma protezę ale boi się jej używać, więc skazany jest na poruszanie się a raczej skakanie przy balkoniku. Ale to w domu. Czasem chciałby wyjść zaczerpnąć świeżego powietrza, pobyć na dworzu ale stać przy balkoniku za długo nie może. Jakby miał wózek inwalidzki to mógłby popatrzeć na niebo. Dlatego zwracam się z prośbą do ludzi o Wielkich Sercach, pomóżcie mi zebrać pieniążki na ten szczytny cel. Tata napewno będzie się cieszył a ja już baaardzo dziękuję za wpłatę przysłowiowej złotówki.
Załóż darmową zbiórkę pieniędzy dla siebie, swoich bliskich lub potrzebujących!