Czasem śmieje się sam do siebie, że nic mi w życiu nie wyszło, tak jak córki. Moje dwa skarby ukochane, moje miłości największe. Nie ma dla mnie piękniejszego obrazu nad poranki, gdy do ich niedużego różowego pokoju przez okno wpadają promienie słońca. Gdy ich oczka otwierają się, a one, patrząc na mnie z uśmiechem szepczą „Tatusiu przytul”.
O tym w, jak tragicznej sytuacji się znalazłem uświadomił mi właśnie jeden z tych poranków. Na pozór nie różnił się niczym. Ten sam różowy pokój, wakacyjne słońce za oknem i moje dwie ślicznotki, które zaspanym oczkami z przerażeniem patrzyły na dwóch drabów plądrujących ich biurka. Łzy cisnęły mi się do oczu, gdy widziałem wystraszone twarze moich dzieci, ale przecież musiałem być twardy. Moje córki widziały we mnie kogoś, na kim zawsze mogły polegać, kto je obroni. Jak miałem im powiedzieć, że je zawiodłem. Wziąłem więc moja maleńką Zosię na ręce i wyszeptałem „Choć kochanie, panowie przyszli szukać myszek „Ułożyłem ją wtedy w sypialni przykryłem kocykiem i szybko wróciłem po mój drugi skarb – Marysie.
Chciałbym napisać, że to nie moja wina.
Ale jestem winny. Jestem winny tego, że zbytnio ufam ludziom i nie inaczej było pewnego felernego wieczora, gdy zadzwonił dzwonek do drzwi. Pamiętam ten wieczór bardzo dobrze. Akurat smażyłem naleśniki moim księżniczkom. Zawsze kłócą się o tego pierwszego, przez co hałas w kuchni jest niesamowity. To właśnie przez ten hałas Tomek Kuzyn mojej żony, stojąc dłuższą chwilę na deszczu zdążył dość obficie zmoknąć.
„Musisz mi pomóc” powiedział lekko zdyszany, gdy otworzyłem drzwi.
Gdy tak siedzieliśmy przy kuchennym stole Tomek drążącym głosem opowiedział mi o wadzie serca jego córki, którą zdiagnozowali lekarze, wyliczając przy tym koszty leczenia w Wielkiej Brytanii. Żal mi się go zrobiło. Moja Zosia przez zaniedbanie lekarza urodziła się martwa. Reanimowano ją kilkanaście minut nim udało się przywrócić funkcje życiowe. Przez kolejne kilka lat sami, często ze łzami w oczach walczyliśmy z żoną o to by Zosia była w pełni sprawna, dlatego wiem jak trudny jest to okres w życiu rodzica. Jak wiele wyrzeczeń, cierpienia oraz pieniędzy kosztuje walka o zdrowie dziecka, może właśnie, dlatego, gdy poprosił o pieniądze obiecałem, że mu pomogę. Oprócz swoich oszczędności, wziąłem dodatkowo pożyczkę, którą zobowiązał się spłacić. Niestety nie spłacił. Próbowałem odzyskać pieniądzę, kontakt się urwał
Byłem załamany, ale jakoś dawaliśmy radę. Bez oszczędności, z ogromną jak na nasze możliwości pożyczką trzeba było zrezygnować z wielu rzeczy, ale wierzyliśmy, że wyjdziemy na prostą, wierzyliśmy w to, co mówią. Wierzyliśmy, że dobro wraca. Mimo wszystko cieszyliśmy się, że mamy siebie, że mamy co włożyć do garnka. Nie liczyło się, że samochód trzeba było zamienić na rower, najważniejsze, że byliśmy zdrowi, że moje córki były. Niestety nasza radość nie trwała długo. Nastał COVID. Straciłem pracę. Pierwszy lockdown zabił firmę mojej żony. Staraliśmy się jakoś go przetrwać jednak oszczędności rzutem na taśmę starczyło na wypłatę dla ostatnich dwóch pracowników. Zostaliśmy bez przychodów i bez pieniędzy. Niestety żadna z tarczy antycovidowych w naszym przypadku nie zadziałała w przeciwieństwie do banku, który za pomocą e-sądu bardzo szybko uzyskał nakaz zapłaty i skierował wniosek o egzekucje z nieruchomości. Moja żona załamała się nerwowo. Poległem jako mąż i ojciec. Mimo iż obecnie pracuję po opłaceniu wszystkich niezbędnych wydatków, pieniędzy wystarcza na opłacenie odsetek od długu, który przez koszty sądowe i komornicze urósł do ogromnej kwoty. Dzięki ogromnemu sercu mojego obecnego pracodwacy oraz jego przyjaciół udało się spłacić dużą część długu ale i do tej pory mieliśmy czas ponieważ chorniła nas ustawa covidowa i obowiązywał zakaz licytacji nieruchomości . Niestety zapis ten został zniesiony więc i czas nam się skonczył a do zapłaty pozostało jeszcze 47 tyś złotych.
Nie wiecie jak wielkim upokorzeniem dla rodzica jest żebrać. Odwlekałem wiele razy moment utworzenia tej zbiórki. Łudziłem się, że jeszcze znajdę rozwiązanie, że jakoś zarobię te pieniądze. Przecież zawsze w życiu sobie radziłem. Niestety wszystkie próby wyjścia z tej sytuacji kończyły się niepowodzeniem.
Błagam Cię dobra duszo. Tak niewiele nam już brakuje . Potrzebuje tylko 10 złotych i pół tysiąca dobrych serc. 10 złotcy to tylko bochenek chleba. Sam kiedyś byłem tutaj gdzie Ty jesteś teraz . Sam pomagałem. Dziś ja potrzebuje Twojej pomocy. Proszę Cię zatem jeśli już poświęciłeś swój czas i dotarłeś do tego momentu dopomóż mi Jeśli miałbyś jakąś pracę dodatkową, którą mógłbym wykonywać online, chętnie się jej podejmę. Jeśli nie, proszę dopomóż. To tylko jedno kliknięcie, które dzieli cię od lepszego samopoczucia i świadomości, że pomogłeś mnie i moim córkom.
Dziękuje Ci
Łukasz
Organizator zbiórki
Uważasz, że ta zbiórka zawiera niedozwolone treści ? Napisz do nas
Pomagam.pl to największy i najpopularniejszy w Polsce serwis do tworzenia internetowych zbiórek pieniędzy. To narzędzie, które umożliwia każdemu i całkowicie za darmo założenie zbiórki w kilka chwil.
Dzięki Pomagam.pl w łatwy i bezpieczny sposób zbierzesz fundusze na to, co dla Ciebie ważne m.in. pokrycie kosztów leczenia, wsparcie bliskich w trudnych chwilach i na inicjatywy bliskie Twojemu sercu.
Krok 1:Chcesz założyć zbiórkę, ale nie wiesz od czego zacząć? Nie martw się! Obejrzyj krótki film poniżej, który tłumaczy, jak działa Pomagam.pl.
Krok 2:Zbiórkę na Pomagam.pl przygotowujesz i publikujesz samodzielnie. Nie przejmuj się - założenie zbiórki trwa dosłownie kilka chwil i jest prostsze, niż myślisz. Sprawdź poniższy poradnik.
W momencie tworzenia zbiorki możesz wybrać, czy chcesz ją prowadzić samodzielnie czy ze wsparciem Pomagam.pl. Pierwsza opcja jest całkowicie darmowa. Jeśli natomiast zdecydujesz się na promowanie zbiórki z naszym wsparciem, będziemy przypominać o Twojej zbiórce i zachęcać do wpłat osoby, które ostatnio odwiedziły stronę Twojej zbiórki (tzw. retargeting).
W tym celu będziemy wyświetlać Twoją zbiórkę zarówno na stronie głównej Pomagam.pl jak i w reklamach internetowych. Zwiększa to szanse na to, że więcej odwiedzających Twoją zbiórkę osób zdecyduje się ostatecznie na wpłatę lub udostępnienie zbiórki. W zamian za to dodatkowe, nieobowiązkowe wsparcie w promocji od każdej wpłaty potrącimy automatycznie 12%.
Krok 3:Twoja zbiórka jest gotowa, czas zacząć działać! Nikt nie wypromuje Twojej zbiórki tak jak Ty, dlatego pamiętaj, żeby udostępniać ją we wszystkich mediach społecznościowych: Facebook, Instagram, Twitter, LinkedIn czy YouTube i TikTok. Zacznij od rodziny i przyjaciół - poproś ich o udostępnienie i zachęć do wpłat. Wyślij znajomym linka do zbiórki z krótkim opisem na Messengerze, SMSem lub mailowo. Następnie skontaktuj się z lokalnymi mediami z prośbą o publikację Twojej zbiórki oraz zaangażuj w promocję okoliczne organizacje społeczne, władze samorządowe, instytucje oraz osoby znane w Twojej okolicy.
Pamiętaj, im więcej osób dowie się o Twojej zbiórce, tym większa szansa na osiągniecie celu! Więcej porad znajdziesz w ebooku, jak założyć i prowadzić skuteczną zbiórkę. Znajdziesz go w swoim panelu zarządzania zbiórką po jej stworzeniu. Sprawdź również naszego bloga, w którym dzielimy się praktycznymi poradami i wskazówkami.
Krok 4:Wszystkie osoby odwiedzające Twoją zbiórkę mogą szybko i bezpiecznie wpłacać na nią pieniądze, np. przy użyciu przelewów internetowych, kart kredytowych, tradycyjnych przelewów bankowych, a nawet na poczcie! Wpłaty księgują się natychmiast. Wszyscy widzą, jaką kwotę udało się już zebrać i mogą zapraszać do zbiórki kolejne osoby.
Krok 5:Pieniądze ze zbiórki możesz wypłacać na konto bankowe w każdej chwili i tak często, jak chcesz. Wypłata pieniędzy trwa na ogół 3 dni robocze. Wypłata nie spowoduje zmiany stanu licznika wpłat na stronie Twojej zbiórki. Możesz dalej zbierać pieniądze, a zbiórka będzie trwać aż do momentu, gdy zdecydujesz się ją zamknąć.
Prawda, że proste? To właśnie dlatego dziesiątki tysięcy osób prowadzi już swoje zbiórki na Pomagam.pl. Nie czekaj. Dołącz do nich teraz! Aby założyć zbiórkę, kliknij tutaj lub w przycisk poniżej: