Bardzo proszę o pomoc finansową ludzi dobrej woli. Mam 70 lat. Dwa lata temu wykonano mi operacje kręgosłupa ratując mnie przed siedzeniem na wózku inwalidzkim. Diagnoza jaka postawiono mi to Rwą Kulszowa Porażenna. Po operacji pozostał mi dożywotni częściowy niedowład nogi i poruszam się o kulach, a nie na wózku inwalidzkim, jak powiedziano mi przy diagnozie, za co jestem bardzo wdzięczna lekarzom. Kiedy usłyszałam diagnozę, mój świat się zmienił w jednej chwili. Żeby ratować swoje zdrowie, zaciągnęłam pożyczki w chwilówkach na operacje prywatnie, ponieważ na NFZ moglam być zarejestrowana dopiero za dwa lata. A diagnoza na uratowanie mnie przed wózkiem była na operacje już tylko tydzień. Miałam nadzieję, że podejmę pracę i spłacę dług. Niestety, rzeczywistość okazała się inna. Mój stan zdrowia nie pozwala mi na wykonywanie prac domowych a tym bardziej zarobkowych. A skromna emerytura na spłacenie długów zaciągniętych w chwilówkach. Złożyłam wniosek do Sądu o orzeczenie mojej upadłości jako osoby fizycznej. I w marcu 2019r, Sąd Gospodarcza orzekł moja upadłość że względów humanitarnych. Przyznał mi Syndyka masy upadłości. Do masy upadłości zapisane zostało moje mieszkanie.
Dzisiaj syndyk wystawił moje skromne miejsce do mieszkania do sprzedaży. Cena 54000 zł. Stanęłam przed ściana. Mieszkam bardzo skromnie w pomieszczeniu przystosowanym do zamieszkania w dawnym budynku gospodarczym który służył firmie do budowy osiela. Jakie jest, tym się ciesze. Dorobkiem tego mieszkania, była zasługa wielu wyrzeczeń Moja emerytura to 1280 zł netto. Z tego na konto upadłości dla pani syndyk zus przelewa moja część emerytury. Listonosz przynosi dla mnie pozostała 878, 00 zł część emerytury. Za te pieniądze muszę przeżyć cały miesiąc z opłatami i żywnością. Mąż jest po operacji nowotworu złośliwego jelita grubego. Już 5 lat borykamy się z jego choroba z przerzutami.
Mamy pieska znajdę od 8.lat i 10 kotków które przyjęliśmy z osiedla 8 lat temu,poddalismy kastracji i leczeniu weterynaryjnemu. Dzisiaj są piękne, dożywione i są ozdobą środowiska naszego. Wtedy nic nie wskazywało na problemy z jakimi będę się borykać. Teraz staram się jak mogę utrzymywać ich również przy życiu. Od dwóch lat mój stan zdrowia coraz bardziej się pogarsza. Ale w tym wszystkim, bardzo przeżywam możliwość utraty tego miejsca, w którym chciałabym ja i mąż, dożyć już swoich dni i do chować nasze zwierzęta. Los sprawił że stanęłam przed dylematem, utraty mieszkania,ktore jest moja własnością. Nie mam możliwości pomoc sobie i zmuszona jestem prosic o pomoc finansową ludzi dobrej woli w kwocie 54000,00zl, która będzie przeznaczona na wykupienie mojego mieszkania od syndyka zanim go sprzeda i ratunkiem dla mnie i męża. Pomoc Wasza będzie dla mnie wielka i optymizmem do dalszego życia, będę bardzo wdzięczna do końca mojego skromnego życia.
Załóż darmową zbiórkę pieniędzy dla siebie, swoich bliskich lub potrzebujących!