Tomasz Kowalczyk
Nasz Franuś w coraz lepszej kondycji.
Dramat i ogromne cierpienie Franusia.Franuś jest 3 i pół rocznym kotem sukcesywnie oswajanym bo był dziki by w końcu z nami zamieszkać wraz ze swoją dwójką rodzeństwa.Jego największym dramatem jest ogromny ból i cierpienie z powodu martwicy skóry po wyszyciu cewki moczowej....Ale od początku .....25 września 2020 roku trafił do lecznicy ponieważ (problem z oddawaniem moczu).Przeprowadzono badania:krew,posiew moczu ,USG,w dalszym czasie nawet został pobrany wycinek z pęcherza do badania pod kątem nowotworu....Wszystkie wyniki były dobre ...nie wykazywały żadnych bakterii i zmian patologicznych....a Franuś ciągle miał problemy z oddawaniem moczu ....Pół roku był leczony pod kątem Idiopatycznego zapalenia pęcherza ...18 listopada miał operację czyszczenia pęcherza ,po czym nadal się napinał ,nie chciał jeść ,problemy z oddawaniem moczu ,krwiomocz ....w tym czasie przyjął ogromne ilości zastrzyków -sterydów ,tabletek ,kropli itp.Cierpiał niesamowicie ,sugerowano mi uśpienie .Nie zgodziłam się bo widziałam że kicia ma ogromną wolę życia mimo cierpienia .Największy dramat wydarzył się 29,01,2021 został zacewnikowany 30.01.2021 wyciągnięto cewnik oznajmiając mi że jest już ok.31.01.2021 Franuś dostaje ogromnego krwotoku .Napinał się tak mocno że nim rzucało .Modliłam się by przeżył do jutra .W poniedziałek jechałam na sygnale do weterynarza prowadzącego .Ponownie próbowano go zacewnikować ,niestety nieszło ....Usłyszałam że kota trzeba uśpić bo ogromnie cierpi ....Moja odpowiedż była znów na nie !!!!Jeżeli jest jakaś inna opcja to ratujemy !!!!.1.02.2021 Franuś został ponownie otwarty (cewnik założono od strony pęcherza )+czyszczenie pęcherza (2 zabiegi jednocześnie )ryzyko było ogromne ale nasz wojownik przeżył ....po operacji znów mi zasugerowano że trzeba go uśpić ....pani weterynarz stanowczo stwierdziła że on się już nigdy nie wysika .Jej zachowanie było bardzo dziwne .Dziś już wiem dlaczego...dramat....Franuś faktycznie nie mógł się wysikać ,w końcu po półtora miesiąca poprosiłam o historię choroby sugerując że pojadę na konsultację gdzie indziej ...co mi odradzano...cytuję "W jego przypadku żaden lekarz mu nie pomoże niema pani co jechać kota trzeba uśpić ...."koniec cytatu .Zaczęłam podejrzewać że coś jest nie tak ...Ponieważ wiedziałam że w tak ciężkich przypadkach jest możliwość wyszycia cewki moczowej ...znowu dostałam odpowiedż że nie w jego przypadku ...ale dlaczego pomyślałam .Kolejni lekarze ,kolejne konsultacje ,wszystkie wyniki były ok a Franuś nie mógł się wysikać .Było coraz gorzej .Ryzyko rozerwania pęcherza ,zatrucie organizmu ,niewydolność nerek .Zagrożenie życia było ogromne .W ostatniej chwili trafił na stół operacyjny ....w klinice w Chorzowie gdzie uratowano mu życie ...i co się okazało ..Wcześniejszy weterynarz pchając na siłę cewnik (w cewce były kamienie)rozerwał go dlatego sugerowali uśpienie by ztuszować to co zrobili ....dlatego nie chcieli bym gdziekolwiek indziej się konsultowała ....Widzieli mój dramat,moją rozpacz i heroiczną walkę o Franusia a mimo to z kamienną twarzą dalej ciagneli ten" teatr "faszerując go sterydami i innym dziadostwem ,dobrze wiedzieli że już się nie wysika normalnie ....sugerując co jakiś czas uśpienie ....a wystarczyło w dniu 29,01,2021 przyznać się do popełnienia błędu w sztuce lekarsko-weterynaryjnej i odesłać nas do fachowców (chirurgów )Zaoszczędzili by nam i Franusiowi ogromnego bólu!!! i cierpienia !!!Dramat....Naszej rozpaczy i dramatu naszego kocieciego dziecka nie będę nawet opisywać w szczegółachbo łzy same kapią .Choć operacja( bardzo trudna) to się udała ...mimo to stan jest ciężki choć stabilny...Franuś nadal walczy o życie ...jakby tego było mało to wdała się martwica kolejny dramat ...Obecnie leży w klinice w Chorzowie .Jest bardzo silny ,widać że chce żyć to nie są tylko nasze słowa ale wszystkich osób które się nim zajmują ...Pół roku ogromnego bólu i cierpienia a on się nie poddaje .Codziennie jeżdzimy do kliniki 100kmw dwie strony by z nim być ,by wiedział że nie został porzucony ,by swą obecnością pomóc mu wrócić do zdrowia .Pobyt w klinice ,dojazdy ,pół roku leczenia (nieskutecznego)to koszty ....i długi....Dlatego bardzo prosimy o pomoc w powrocie do zdrowia naszego Franusia .Do tej pory radziliśmy sobie ze wszystkim sami. Mamy jeszcze w domu 8 uratowanych z ulicy kotków ,2 pieski ze schroniska i jeden znaleziony na ulicy ...więc sami widzicie wyzwanie ogromne....życie zaczęło nas przerastać ...W imieniu Franusia dziękujemy za każdą podarowaną mu złotówkę która jest jego jedyną przepustką do jego zdrowia .
Twoje słowa mają moc pomagania! Wpłać darowiznę i przekaż kilka słów wsparcia 🤲
Uważasz, że ta zbiórka zawiera niedozwolone treści ? Napisz do nas
Załóż darmową zbiórkę pieniędzy dla siebie, swoich bliskich lub potrzebujących!
Agnieszka Suma
Franusiu, Trzymaj się kocurku- wyglądasz dużo lepiej. Mam nadzieję, że wykaraskasz się kotku i będziesz cieszył się życiem jeszcze długie lata!!!!!
Kocia mama
Jesteśmy bardzo poruszone historią Franusia, trzymamy kciuki i życzymy zdrowia <3
Tomasz Kowalczyk - Organizator zbiórki
Dziękujemy bardzo za te ciepłe słowa które w tym całym ogromie tragedii mają bardzo duże znaczenie .Mimo bardzo ciężkiego stanu kocurka możemy śmiało powiedzieć że ma się coraz lepiej i rokowania są bardzo dobre .Od początku pisaliśmy że Franuś jest bardzo silnym kotem z ogromną wolą życia .
Iwona
Trzymam kciuki za zdrowie kiciusia ❤️
Tomasz Kowalczyk - Organizator zbiórki
Bardzo dziękujemy jak widać trzymanie kciuków i dobre intencje mają ogromną moc ponieważ leczenie Franusia przynosi bardzo dobre efekty ,jest coraz w lepszej kondycji ,martwa skóra wygoiła się już prawie całkowicie .Franuś zaczyna być już bardzo ruchliwy ,ciekawy życia i świata .Choć prawdopodobnie przed nami jeszcze kolejna operacja ,to jesteśmy bardzo dobrej myśli .Rokowania też są bardzo dobre.Pozdrawiamy serdecznie Franuś również .
Agnieszka Suma
Franusiu trzymaj się kocurku!!!!!
Tomasz Kowalczyk - Organizator zbiórki
Chcielibyśmy tak w skrócie napisać że Franuś bardzo szybko wraca do zdrowia ,rany w całości się już wygoiły ,ma coraz większy apetyt jest bardzo żywotny i ruchliwy choć nadal są problemy z oddawaniem moczu to jesteśmy dobrej myśli .Kicia od samego początku miała ogromną wolę życia i walki .
Anonimowy Darczyńca
Walcz dzielny kotku, trzymam kciuki 👍Pozdrawiam wspanialych opiekunow Franusia💕
Tomasz Kowalczyk - Organizator zbiórki
Kochana Jagódko dziękujemy za wsparcie i dobre serduszko i zawsze pamiętaj... że dzielenie się z innymi również dobrym słowem zawsze procentuje !Franuś jest bardzo silnym i bardzo dzielny kotem,ma w sobie tak ogromną wolę życia a ponad to najlepszą opiekę pod słońcem .