Zbiórka Diagnozowanie i leczenie Kulki - miniaturka zdjęcia

Diagnozowanie i leczenie Kulki Jak założyć taką zbiórkę?

Dwa czarne koty z dużymi oczami, patrzące w obiektyw.

Diagnozowanie i leczenie Kulki

1 423 zł  z 5 000 zł (Cel)
Wpłaciło 31 osób w ciągu 8 dni.
Wpłać terazUdostępnij
 
Basia Bożek - awatar

Basia Bożek

Organizator zbiórki

Cześć, mam na imię Kulka. Jestem czarną wesołą kotką. Mieszkam z moją mamusią Basią w Bratkówce pod Krosnem. Bardzo lubię tam mieszkać, jest ładnie i zielono, często odwiedzają nas dzikie zwierzęta, tj. sarenki. 

Wszystko było super, aż do 9 czerwca 2025. Wtedy mama zauważyła, że coś jest nie tak. Zrobiłam się mniej aktywna. Nie chciałam wychodzić z domu, a wcześniej uwielbiałam wyjść z domu i złapać jakaś polną myszkę. Wtedy zaczęłam być jakaś dziwna. Jak się okazało u lekarza, miałam gorączkę. Na początku pan doktor podejrzewał anginę, ale podane leki nie pomogły. Troszkę mi głupio o tym pisać, ale też miałam biegunkę. Nic nie pomagało, dlatego jak zaczęło mi się robić słabo ,23 czerwca, to mama zadzwoniła po swoją koleżankę i bardzo szybko (ale zgodnie z prawem) pojechałyśmy do szpitala dla zwierząt w Rzeszowie.

Trochę się boję jeździć samochodem, ale wtedy starałam się być bardzo odważna. Wiedziałam, że moja mama się bardzo o mnie martwi. Jak przyjechałyśmy do Rzeszowa to nie miałam dużo siły, tylko leżałam i znowu miałam lejącą biegunkę. Dostałam kroplówkę, albo i kilka. Jak mama do mnie przyszła kolejnego dnia, żeby mnie odwiedzić to czułam się troszkę lepiej. Wtedy mi zrobiła to zdjęcie co jest ustawione jako główne (to z prawej strony).

Okazało się, że byłam odwodniona i musiałam dostać dużo płynów, dlatego dopiero po kilku dniach lekarze zobaczyli płyn w moim brzuszku (mama cały czas czeka na dokumentację medyczną, wrzuci ją zaraz jak ją dostanie od doktorów - obiecała). 

Płyn pobrali i dali do badania. Wtedy podejrzewali FIP, mama się wtedy poczytała o tym w Internecie i się bardzo zmartwiła. Muszę pochwalić moją mamę, bo bardzo szybko załatwiła potrzebny lek. Cały czas ta diagnoza nie była pewna, dlatego też dostawałam cały czas antybiotyk. Jeszcze czasem zdarzały mi się biegunki, ale ja o tym mówię otwarcie i się tego nie wstydzę. 

Wróciłyśmy do domku 30 czerwca, ponieważ czułam się trochę lepiej. Wychodziłam z mamą na spacery i sprawdziłam każdą dziurę na trawniku przed domem, czy tam czasami ktoś nie mieszka. 5 lipca zaczęłam mniej jeść i pić, a najgorsze jest to, że znowu zaczęłam wymiotować. Znowu pojechałyśmy do lekarzy do Rzeszowa, obie się martwiłyśmy. Ja zostałam w szpitalu, a mama musiała jechać do pracy. 

Lekarze dalej będą szukać przyczyny mego złego samopoczucia, ponieważ badania na FIP wyszły negatywne.  

W najbliższych dniach, mama wrzuci zdjęcia mojej dokumentacji medycznej, jak tylko dostanie je od lekarza. Do tej pory mama wydała już dużo pieniążków i potrzebujemy trochę waszej pomocy. 

Będziemy wdzięczne za każą pomoc. 

Chcę wam jeszcze pokazać kilka zdjęć z okresu kiedy czułam się lepiej. 

Tu byłam trochę młodsza, ale już wtedy lubiłam polowania. 

Dzisiaj (6.07.2025) jak pojechałyśmy do szpitala, po kolejnych wymiotach to mama zrobiła mi takie zdjęcie: 

Plus mamy dwa Tik Toki i tu wstawiam linki:

https://vm.tiktok.com/ZNdP4snPd/

https://vm.tiktok.com/ZNdP4Xmu5/


Człowieki trzymajcie za mnie kciuki, a w koteczki trzymajcie pazurki.

Pozdrawiam, 

Kulka 


Aktualizacje


  • Basia Bożek - awatar

    Basia Bożek

    12.07.2025
    12.07.2025

    Cześć ludzie,
    Wczoraj wstałam sobie rano, na spokojnie idę do miski, a tam pusto.
    A w moim brzuchu burczy.
    Bez żadnych wyrzutów sumienia matka spakowała mnie do kontenerka i powiedziała, że jedziemy na wycieczkę.
    Pojechałyśmy na takie puste miejsce w Wojaszówce. Po jakimś czasie przyjechała taka dżdżownica. Mamuśka nazwała to pociągiem. Powiem wam, że jechało się całkiem fajnie.
    To nie była zwykła wycieczka, ale taka do doktora.
    Zrobili mi badania krwi, wszystkie wyszły dobrze. Znowu ogolili mi brzuszek i maziali takim zimnym żelem. Coś mówili o trzustce.
    Później też wróciłyśmy pociągiem bo pan z busa się nie zatrzymał.
    Cały dzień nic nie jadłam i nie piłam, wszystko ze stresu.
    Dzisiaj, czyli w sobotę 12 lipca, jakoś tak mi się cały dzień chce leżeć, mało zjadłam. Nie potrafię powiedzieć mamie dlaczego dzisiaj tak się czuję.
    Widzę, że ona się o mnie martwi.
    Kulka

    Zdjęcie aktualizacji 168 328

1 423 zł  z 5 000 zł (Cel)
Wpłaciło 31 osób w ciągu 8 dni.
Wpłać terazUdostępnij
 
Basia Bożek - awatar

Basia Bożek

Organizator zbiórki

Zadaj pytanie

Wpłaty: 31

Anonimowy Darczyńca - awatar
Anonimowy Darczyńca
1
Anonimowy Darczyńca - awatar
Anonimowy Darczyńca
100
Beata - awatar
Beata
50
Anonimowy Darczyńca - awatar
Anonimowy Darczyńca
10
Anna - awatar
Anna
50
Basia - awatar
Basia
20
Betty - awatar
Betty
100
Alicja - awatar
Alicja
100
Anonimowy Darczyńca - awatar
Anonimowy Darczyńca
50
Kamila - awatar
Kamila
10

Uważasz, że ta zbiórka zawiera niedozwolone treści ? Napisz do nas

fundraiser thumbnail
Załóż swoją zbiórkę

Załóż darmową zbiórkę pieniędzy dla siebie, swoich bliskich lub potrzebujących!

fundraiser thumbnail

Pomagam.pl wykorzystuje pliki cookies. Dowiedz się więcej

Zamknij