Mojego najdroższego przyjaciela uszkodzili w pewnej stajni. Ten koń wyciągnął mnie z poważnej depresji, jest dla mnie wszystkim..
Konieczna była wizyta w klinice, która za leczenie zdiagnozowanego urazu stawu krzyżowo-biodrowego zażądała ode mnie 10 tysięcy złotych płatnych od razu w całości!
Koń ma ogromne problemy z oddychaniem, czego aktualny areszt w stajni 24/7 nie ułatwia.
Mój przyjaciel się dusi! :(
To naprawdę bardzo boli kiedy człowiek z całego serca chce pomóc cierpiącemu zwierzęciu, a nie ma nawet jak.
Błagam o pomoc!
Zawsze radziłam sobie ze wszystkimi opłatami czy za drogie leki czy za wizyty weterynarza.
Nagły wydatek spowodował, że nie jestem nawet wydolna wziąć kredyt!
Koń potrzebuje specjalnych leków, sterydów i częstych kontroli weterynarza.
Bardzo proszę o pomoc, będę wdzięczna nawet za grosz.
Załóż darmową zbiórkę pieniędzy dla siebie, swoich bliskich lub potrzebujących!