Niezmiennie bez względu na porę roku i pogodę opiekuję się stadkiem wolnobytujących kotów na zakładzie produkcyjnym na końcu Gdańska. W dni wolne, święta nie pojawia się tam nikt. Tylko ja... Karmienie, kastracje, sterylizacje, doraźne leczenie wszystko na mojej głowie, a trochę ich jest.I tak samo jest tym razem, nie potrafię Kociakom odmówić jedzenia. Zwłaszcza teraz jak dni są coraz chłodniejsze i brzydsze, teraz jak nie ma się gdzie skryć przed deszczem, a zaraz pewnie i śniegiem.Kotki proszą mnie o pełne miski, ja proszę Was o pomoc w zakupie karmy - nakarmmy futerka, moich cudownych podopiecznych za których jestem odpowiedzialna. Zróbmy im święta które będą trwały cały rok.
Uważasz, że ta zbiórka zawiera niedozwolone treści ? Napisz do nas
Załóż darmową zbiórkę pieniędzy dla siebie, swoich bliskich lub potrzebujących!