Zbiórka By uratować ich jak najwięcej - miniaturka zdjęcia

By uratować ich jak najwięcej Jak założyć taką zbiórkę?

Zbiórka By uratować ich jak najwięcej - zdjęcie główne

By uratować ich jak najwięcej

2 610 zł  z 2 500 zł (Cel)
Wpłaciło 59 osób
Wpłać terazUdostępnij
 
Anna Filipowska - awatar

Anna Filipowska

Organizator zbiórki

Właśnie przekraczam granice własnych możliwości. Mój dom jest jednocześnie izbą przyjęć, szpitalem, przedszkolem, ostatnim ratunkiem dla 20 zwierzaków, dla których zabrakło miejsc w schroniskach, fundacjach, stowarzyszeniach. Staję na głowie, by właśnie teraz, gdy na zewnątrz robi się coraz bardziej zimno, uratować ich jak najwięcej. Nie mogę spokojnie spać wiedząc, że gdzieś na gołej ziemi, pod krzakiem, na parkingu, czy pustoszejących ogródkach działkowych wegetują, głodują i cierpią bezbronne stworzenia - takie jak choćby Pampi.

 Trudno uwierzyć, że przez co najmniej miesiąc ten młodziutki, przepiękny rudy kot cierpiał nieprawdopodobnie na oczach działkowiczów. Tak - niektórzy nawet dawali mu jeść. Ale mieli gdzieś to, że miał wyrwaną z biodra, okropnie poranioną łapę. Jak on musiał cierpieć... Trafiliśmy na niego przypadkiem, gdy nasze dziewczyny ratowały porzuconą tam niedowidzącą kotkę Bunię. I wtedy zobaczyły tą kupkę bólu i rezygnacji. 

Kot natychmiast trafił na stół operacyjny. Gnił żywcem. Trzeba było wyłuskać ogromne ilości martwych, gnijących tkanek. Pampi przeżył tą arcytrudną bardzo ciężką operację. Ale teraz jego organizm walczy z następstwami długotrwałego stanu zapalnego i zabiegu. A ja od kilku dni walczę o jego życie, bo kotuś trafił do mojego domu. Codziennie musimy być w lecznicy. Kroplówki, leki przeciwbólowe, przeciwzapalne, antybiotyk. Każda wizyta to koszt 200-260 zł. Czuwam przy nim non stop, wyrywam go łap śmierci, która nie chce odpuścić. Do tego doszły ataki padaczki.

 Robię co w ludzkiej mocy, żeby go uratować. Koszty finansowe i psychiczne są ogromne. Ale zawsze warto zawalczyć. Mam nadzieję, że jego młody organizm nie podda się. Tyle już zniósł. Ale nie tylko Pampi potrzebuje troski i środków finansowych. Jest wspomniana Bunia. 

Maluchy, którym pomocy odmówili dosłownie wszyscy, a które od wielu dni przy ruchliwej szosie czekały na śmierć, która zabrała im mamę.

 Jest koteczka, która w centrum Puław porzucona od wielu tygodni zawodzi na parkingu przy ul. Leśnej, nie mogąc doczekać się pomocy.

 Muszę je leczyć, kastrować, karmić, wozić do nowych domów. To są ogromne koszty. Staram się je dźwigać z prywatnych pieniędzy. Ale czasem muszę poprosić o pomoc. Nie korzystam ze wsparcia miasta czy gmin. Szkoły czy inne instytucje zbierają karmy dla organizacji i schronisk. Ja - Anna Filipowska jestem osobą prywatną, która od lat poświęca się zwierzakom. Mój dom jest dla nich ratunkiem i azylem.

 Czasem już nie mam siły i mówię sobie, że skończę z tym i zacznę żyć jak normalni ludzie. Ale wtedy zazwyczaj dzwoni telefon z prośbą o pomoc. Dlatego jeśli możecie i choć trochę doceniacie to, co robię z grupą wspaniałych dziewczyn, będę wdzięczna za każdą, nawet symboliczną wpłatę na zbiórkę 


2 610 zł  z 2 500 zł (Cel)
Wpłaciło 59 osób
Wpłać terazUdostępnij
 
Anna Filipowska - awatar

Anna Filipowska

Organizator zbiórki

Zadaj pytanie

Wpłaty: 59

Iwona Komorniczak - awatar
Iwona Komorniczak
20
Aga Kulik - awatar
Aga Kulik
50
Beata - awatar
Beata
20
Agata - awatar
Agata
20
Anonimowy Darczyńca - awatar
Anonimowy Darczyńca
100
Karolina Masica - awatar
Karolina Masica
200
Anonimowy Darczyńca - awatar
Anonimowy Darczyńca
66
Beata - awatar
Beata
100
puhy - awatar
puhy
20
Martynian Jasik - awatar
Martynian Jasik
4

Uważasz, że ta zbiórka zawiera niedozwolone treści ? Napisz do nas

fundraiser thumbnail
Załóż swoją zbiórkę

Załóż darmową zbiórkę pieniędzy dla siebie, swoich bliskich lub potrzebujących!

fundraiser thumbnail

Pomagam.pl wykorzystuje pliki cookies. Dowiedz się więcej

Zamknij