Witam mam na imię Michał I chciałbym przedstawić moją ukochaną babcię Zosię.
A więc zacznę od tego może jak to się stało i co się stało. Sytuacjia ta miała miejsce prawie 3 lata temu kiedy panowała zaraza covidem. Zawsze w niedzielę jeździliśmy do babci posiedzieć, porozmawiać i zawieść jej troszkę gotowego jedzenia żeby babcia nie męczyła się z gotowaniem. Wszystko było super, babcia była szczęśliwa, pełna zdrowia i pełna tematów do plotkowania. Jakoś 2 dni po tych odwiedzinach zaczęło się wszystko komplikować. Mój dziadek zachorował poważnie na covida. Moja mama jako pielęgniarka pojechała od razu do dziadka z pomocą, zawiozła leki a mnie razem z moim tatą po aparaty tlenowe ponieważ dziadek miał problemy z oddychaniem. Przyjechaliśmy do dziadka i szybko zmątowaliśmy połączenie z dwóch aparatów aby dziadkowi się lepiej oddychało. Opanowaliśmy sytuacjię i dziadek nie wymagał hospitalizacji. Mama z tatą jeździli do babci i dziadka codziennie ale mnie zostawiali w domu abym się nie zaraził. Z tego powodu nie jestem pewien co stało się w domu babci ale 2 lub 3 dni po opanowaniu stanu zdrowotnego u dziadka okazało się że babcia pojechała do szpitala. W szpitalu odwiedziliśmy babcię i udało mi się wtedy dowiedzieć że babcia doznała wylewu na prawą półkulę mózgu, skutkowało to utratą pamięci u babci i częściowym paraliżem prawej strony babci (prawa ręka, noga, twarz itp) Po paru dniach w szpitalu Babcia wróciła do domu a ja z tatą załatwiliśmy dla babci łóżko oraz potrzebny osprzęt. Babcią zajmowaliśmy się codziennie. Dziadek był przy niej i pomagał mi ją nawet rehabilitować. Niestety 2 dni po tym jak babcia wróciła do domu dziadek trafił do szpitala gdzie po 1 dniu zmarł na covid. Zarówno ja jak i cała rodzina byliśmy w ogromnym szoku.
Po odbyciu wszystkich czynności pogrzebowych zdecydowaliśmy się na zabranie babci do siebie do domu ponieważ nikt u niej w domu nie umiał się obchodzić z babcią. Babcia jest u nas do dnia dzisiejszego z którego jest owe zdięcię. Nie otrzymujemy pomocy od strony rodziny. Jedyne co otrzymaliśmy na początku to worek ubrań nocnych dla babci. Teraz rodzina przyjeżdża 1 w miesiącu lub w ciągu 2 miesięcy, zostawia kawałek ciasta i jedzie spowrotem. Mamy cięższą sytuacjię w domu dlatego od razu po 18 urodzinach podjąłem się pracy aby jakoś pomóc oraz organizuję zbiórki na toktoku lecz to za mało. Dlatego wystawiam to ogłoszenie tutaj licząc na pomoc z waszej strony. Z góry dziękuję za każdą pomóc <3
Uważasz, że ta zbiórka zawiera niedozwolone treści ? Napisz do nas
Załóż darmową zbiórkę pieniędzy dla siebie, swoich bliskich lub potrzebujących!