Witajcie kochani :)
Dziś pragnę z Waszą pomocą, wspomóc leczenie jednego z wielu małych
potrzebujących aniołków. Amelka mieszka w okolicy Nakła nad Notecią, blisko Bydgoszczy.
Jest małym, roześmianym łobuzem, który bardzo potrzebuje naszej pomocy.
W pojedynkę może szybko przegrać nierówną walkę , ale liczę na wsparcie tego niewinnego
malucha, bo każda pomoc, nawet najdrobniejsza jest ważna.
Kilka słów o naszej Małej Wojowniczce:
Amelka urodziła się 18.02.2013r i wszystko układało się pięknie, aż do dnia, którego nie
zapomnę do końca życia. Amelka miała wtedy 5 miesięcy. Rano jak zwykle obudziła mnie
głośnym okrzykiem. Gdy do niej wstałam, zauważyłam, że coś się dzieje z jej oczami. Nie
potrafiła na niczym skupić wzroku. W przychodni lekarz skierował nas do szpitala w
Bydgoszczy. Jeszcze nie byłam wtedy świadoma tego, że przyjdzie nam stoczyć taką ciężką
walkę, która trwa do dziś.
Po dwóch dniach lekarze zrobili rezonans głowy. Diagnoza brzmiała jak wyrok: ‘’pani
dziecko ma guza mózgu’’. Po dziś dzień te słowa nie dają mi spać po nocach. Zostaliśmy
skierowanie do szpitala im. A. Jurasza, gdzie cały czas się leczymy.
Pierwszą chemię Amelka dostała 7 lipca 2013r. Dostawała ją około roku. W tym czasie
wyszły jej włoski, spadły wyniki. Bałam się bardzo, że ona tego nie wytrzyma. Po skończeniu
bloku zrobiono rezonans i okazało się, że guz dalej rośnie. Wdrożono inną chemię. Ta
również nie zadziałała. Amelka dostała jeszcze 3 inne chemie. W pewnym momencie zaczęło
to przynosić rezultaty, ale pod koniec znów rezonans pokazał, że guz zaczyna rosnąć i coraz
bardziej atakuje mózg naszego dziecka. Profesor powiedział, że może za chwilkę przestać
chodzić, mówić, ….
Byłam zrozpaczona. Nie wiedziałam, co mam robić, aby ratować nasze dziecko. Nie czekając
na nic lekarze podjęli decyzję o radioterapii. 6 tygodni w szpitalu, uszkodzony wzrok,
poparzona skóra głowy i uszu. Do tego wymioty i brak chęci na zabawę.
Szpital to nasz drugi dom. Mam jeszcze córkę Wiktorię, która ma 9 lat. Bardzo przeżyła to, że
stale nie było mnie w domu. Dziś jak widzi, że pakuję walizkę, to zaczyna płakać. Serce
matki pęka na milion kawałków, gdy jedno dziecko płacze, a drugie tak bardzo cierpi z
powodu choroby.
Dziś Amelka ma 5 lat, straciła wzrok na jedno oczko. Guz stanął w miejscu, a ze względu na
brak możliwości operacji, szukamy kliniki za granicą. Na dzień dzisiejszy córeczka
potrzebuje rehabilitacji, bez której nie może normalnie funkcjonować, a mnie na nią nie stać
Bardzo potrzebujemy również środków higienicznych, których przy suchej skórze córeczki
schodzi bardzo dużo.
Pomoc w każdej formie jest jak najbardziej potrzebna ! W razie chęci kontaktu bezpośrednio
z rodzicami, proszę o maila na gosia.banach2@ wp.pl (mama Amelki)
Ludzi dobrego serca prosimy o pomoc i modlitwę za tą maleńka istotkę.
Całe życie przed nią, pomóżmy jej wygrać tę nierówną walkę.
Razem możemy więcej!
Twoje słowa mają moc pomagania! Wpłać darowiznę i przekaż kilka słów wsparcia 🤲
Uważasz, że ta zbiórka zawiera niedozwolone treści ? Napisz do nas
Załóż darmową zbiórkę pieniędzy dla siebie, swoich bliskich lub potrzebujących!
Basia ❤️
Przesyłam mnóstwo buziakow dla tak dzielnego Aniołka. 😘😘😘
Paulina
Dużo wytrwałości i siły Mała Wojowniczko! :)
Łukasz Kliś
Zdróweczka duuuuuuuuuuuuużooooooo i moc uścisków
Aneta Szymańska - Organizator zbiórki
Dziękujemy 😊😊😊
Marta G.
Życzę dużo zdrówka 😘
Aneta Szymańska - Organizator zbiórki
Dziękuję 😍😍😘
Magda Durecka
❤🙂
Aneta Szymańska - Organizator zbiórki
❤️❤️❤️