Witajcie!! Szczerze mówiąc wcale nie pokładam nadziei w tym, że uda się zebrać cokolwiek, ale nie mam chyba innego wyjścia jak po prostu spróbować. Otóż kochani!! W lutym minął rok jak udało mi się uwolnić od męża (krzyżowo uzależnionego od narkotyków i alkoholu) wraz z trójką naszych dzieci (Patrycja 14lat, Kamil 8lat, Michał 6lat). Nie mam już nikogo bliskiego, kto mógłby mnie wesprzeć. Pracuję na pełen etat, dorabiam dwa razy w tygodniu sprzątając prywatne mieszkania. W międzyczasie zmagam się niewydolnością nerki, co łączy się z hemodializą co drugi dzień. Z miesiąca na miesiąc coraz ciężej połączyć koniec jednego miesiąca z początkiem kolejnego. Pracuję za najniższą krajową, nie mam jakiegoś świetnego wykształcenia. Większość tego co zarobię zjadają opłaty i terapia Kamila (syn ma stwierdzony Zespół Aspergera). Terapia raz na dwa tygodnie w publicznej poradni to dużo za mało.
Jaki jest cel mojej zbiórki? Chciałabym opłacić kilka miesięcy wynajmu do przodu, żeby troszkę odetchnąć i nie martwić się czy zdołam w kolejnym miesiącu wszystko opłacić. Idzie wiosna, chciałabym również kupić dzieciom nowe buty. Może starczy też na jakiś niskobudżetowy samochód, byłoby mi łatwiej pogodzić opiekę nad dziećmi z pracami i szpitalem. Wszystkim, którzy zdecydują się na choćby najmniejszą wpłatę- dziękujemy z całego serca ❤️
Uważasz, że ta zbiórka zawiera niedozwolone treści ? Napisz do nas
Załóż darmową zbiórkę pieniędzy dla siebie, swoich bliskich lub potrzebujących!