Jestem byłym Prezesem Fundacji Siła Serca. Byłej, ponieważ Fundacja jest w trakcie likwidacji. Fundacja działała od 2012 roku, pomagała wszystkim, którzy byli zagrożeni wykluczeniem społecznym, aż do momentu kiedy w 2014 roku podjęła się współpracy z Urzędem Dzielnicy Warszawa Żoliborz.
Cel szczytny, prowadzenie Klubu dla Dzieci że środowisk dysfunkcyjnych., dotowane z miasta.
Od początku wszystko odbywało się pod górkę, lokal o projektu wytypował Urząd. Lokal okazał się niespełniającym kryteria do projektu ślę czego nie można załatwić. Pani naczelnik, po swoich układach ogarniała wszystko ( nawet przerobienie we własnym zakresie oferty złożonej do konkursu, gdzie nie powinna ona przejśćchoćby z powodu błędów formalnych, niestety wszystko wyszło po czasie ) a gdzie nie mogła wysyłała byłego zastępcę Burmistrza ( także byłego )
Pani naczelnik i jej wydzial czyli jej prywatny folwark do dzisiaj działa na zasadach innych niż zwyczajowo przyjęte.
Kto nie jest posłuszny, kto nie robi tego co chce nawet kosztem łamania prawa ma problemy. Mobbing na każdym polu i w każdym zakresie działania tej Pani.
Mieliśmy wiele ,,dziwnych,, sytuacji np. przy rozliczeniach projektu typu ... proszę mi dać dokumenty w wersji edytowalnej a nie pdf. Zmienię sobie tak jak ja uważam, że ma być. Oczywiście tego nie uczyniliśmy.
Między innymi mieliśmy zostawić wyposażenie lokalu po zakończonym projekcie, bez żadnych podstaw prawnych a aneks do umowy u tej Pani w ogóle nie funkcjonuje. Odmówiliśmy że względów prawnych i odpowiedzialności wg zapisów.
Pani naczelnik nie omieszkała się zemścić przy rozliczaniu dotacji. Posunęła się nawet do tego, że w momencie kiedy odebrałam korespondencję iż toczy się postępowanie i mam złożyć wyjaśnienia do rozliczenia, ona już wydała decyzję o rozliczeniu projektu z częściowym zwrotem dotacji.
O czym nie wiedzieliśmy. Bo byliśmy pewni , że składamy wyjaśnienia. Na koniec czuwała nad nami opatrzność i w nasze ręce wpadł dokument z wydaną i podpisaną decyzją miesiąc wcześniej, zanim rozpoczęło się postępowanie i w ogóle zanim rozpiczeto cokolwiek. Ta sama decyzją została jedynie powtórzona później z datą miesiąc później.
Sprawa trafiła do prokuratury Warszawa Żoliborz , gdzie przez lata próbowano ją umorzyć mimo wystarczających dowodów popełnienia przestępstwa przez urzędników. Jak się nie udało to zawieszono z uwagi na , niby ,, brak kontaktu z jednym z członków komisji konkursowej. Panią naczelnik wspiera obecną frakcja polityczna, więc wiecie co nam pozostaje ❓ Nagłośnienie sprawy jedynie ❗
Każdy w Urzędzie boi się przy niej od lat oddychać, czy to oznacza , że jedna osoba zarządza całym Urzędem❓ na wszystkich ma jakieś haki❓
A teraz uwaga ❗❗ Pani naczelnik nie podważyła wykonania projektu ale nie mając się do czego przyczepić a chcąc się zemścić nakazało Fundacji zwrot pieniędzy za żywienie dzieci. Jednocześnie stwierdziła, iż dzieci otrzymały ustalone w projekcie wyżywienie. Jednym słowem dzieci zostały nakarmione a my mamy teraz za to zwrócić pieniądze. Nie wspomnę , że ludzie pracowali za 10 zł za godzinę, gdzie w ogóle nie było takich stawek na rynku ale chcieliśmy pomóc.
Dzieciaki do dzisiaj mają z nami kontakt 💚
Jeżeli ktoś chce pomóc nam w tej nieuczciwej spłacie dla miasta, bo Urząd rozkłada ręce i mówi, że z tą Panią nic nie zrobi - to będziemy bardzo wdzięczni. Dokumenty mam do wglądu dla zainteresowanych sprawą.
Rozumiemy już, że my Fundacje i Stowarzyszenia dajemy z siebie wszystko i w działalności i kosztem często życia prywatnego ale tacy skorumpowani Urzędnicy, mający wszelkie poparcie w takim działaniu niszczą wszystko i nic nie szanują.
Szkoda tylko, że dzięki takiej Pani naczelnik stracą tylko potrzebujący😪
Załóż darmową zbiórkę pieniędzy dla siebie, swoich bliskich lub potrzebujących!