Kamil Szewczyk
Witam wszystkich pomocnikow😉- Jest Moc wreszcie moge cwiczyc wiekszym ciezarem,lecimy do przodu,zaczynalem od 1,5 kg -a teraz 3kg
Kamil Szewczyk, 37 lat Byłem po drugiej stronie. Widziałem bramę niebios, której żelazne wrota otwierały się przede mną na oścież. Kiedyś opowieści tych, którzy przeżyli śmierć kliniczną, traktowałem jak bajki dla naiwnych. Dzisiaj wiem, że to wszystko prawda, że życie po śmierci istnieje, ale na mnie jest jeszcze za wcześnie. Ja muszę żyć .To było święto, na które czekałem całe życie. Bo całe moje życie kręciło się wokół futbolu. Kiedy 5 lat wcześniej Michel Platini wyciągał karteczkę z napisem Poland - Ukraina, wiedziałem, że czerwiec 2012 roku będzie miesiącem jak ze snu. Nie przypuszczałem tylko, że ten sen okaże się najstraszniejszym, bolesnym koszmarem. Półmetek turnieju, ostatnia seria meczów grupowych. Wieczorem Polacy mieli zagrać mecz ostatniej szansy z Czechami. Jeszcze nie wiedziałem, że kiedy oni będą walczyli o być albo nie być w turnieju, ja będę walczył o coś znacznie ważniejszego — o życie na szpitalnej sali. Oczekiwanie na mecz dłużyło się niemiłosiernie. Na niczym nie mogłem się tego dnia skupić, myślałem tylko o tym, co wieczorem będzie się działo na murawie wrocławskiego stadionu. O wyjściu do strefy kibica i głośnym dopingu. Trzeba było coś ze sobą zrobić, trzeba było gdzieś pójść, bo w domu nie mogłem wysiedzieć spokojnie. Zatem basen. Już nie pamiętam, kto wpadł na ten pomysł. Zresztą to nieważne. Bawiłem się świetnie, zawsze kochałem pływać — prawie tak bardzo, jak grać w piłkę nożną. W pewnym momencie poszliśmy na zjeżdżalnie. Jedną z tych długich, wijących się rynien. To wtedy popełniłem największy błąd mojego życia. Błąd, za który przyszło mi zapłacić własnym zdrowiem. Zamiast zjeżdżać tak jak wszyscy, ja postanowiłem zjechać na kolanach. Miało być śmiesznie, brawurowo… Pamiętam tylko, że rozpędzony zahaczyłem o coś stopą. Prędkość była na tyle duża, że wypadłem z rynny i uderzyłem głową w posadzkę. Nie straciłem przytomności. Leżałem oszołomiony, a serce waliło mi jak młotem. Próbowałem się ruszyć, podnieść rękę, przesunąć nogę — bezskutecznie. Rozum pracował, wydawał rozkazy, ale ciało nie chciało słuchać moich poleceń .Uszkoszenie kręgosłupa w odcinku szyjnym na poziomie C5 - tak brzmiała diagnoza lekarzy. W całym ciele to chyba najgorsze miejsce na złamanie. W wyniku urazu doszło do porażenia czterokończynowego, dodatkowo pracować przestały płuca. Ich ciężka niewydolność, doprowadziła mnie do śmierci klinicznej. Nigdy nie wierzyłem w te wszystkie historie o światełku w tunelu. Myślałem, że to bajki, bzdury jakieś, a teraz sam czułem jak powoli się unoszę, zostawiając na dole swoje chore ciało i reanimujących mnie lekarzy. Przede mną, w oddali, widziałem olbrzymią, kutą bramę. W jej kierunku nadciągał z każdej strony, tłum ludzi. Byłem szczęśliwy, czułem nieprawdopodobną euforię i bijące z kierunku bramy ciepło. Tak bardzo chciałem się tam dostać! Tak bardzo… Kiedy byłem już naprawdę blisko, usłyszałem głos — Poczekaj! Za chwilę urodzisz się na nowo .Na nowo urodziłem się w ciele, nad którym nie miałem żadnej władzy. Byłem gadającą głową, niczym więcej. Delikatny ruch głową w lewo i prawo, tylko na tyle mi pozwalało mi moje ciało. Nogi, ręce, to wszystko gdzieś tam leżało, tak jakby nie należało do mnie. To takie dziwne, widzieć swoje kończyny i nie mieć nad nimi żadnej władzy. Na łapanie oddechu pozwalał mi respirator, który miał utrzymywać mnie przy życiu przez następne 3 miesiące. Życie, jakie znałem, skończyło się bezpowrotnie, a przecież było tak pięknie. Od dziecka uprawiałem sport. Piłka nożna była dla mnie wszystkim. Byłem nie tylko kibicem, ale czynnym zawodnikiem. Utrzymywałem się z grania w piłkę w niższych klasach rozgrywkowych. Dzień bez treningu był dla mnie dniem straconym, a teraz miałem całe życie spędzić przykuty do łóżka, skazany na opiekę bliskich. Czułem się bezużyteczny, czułem się ciężarem, czułem… że może lepiej byłoby umrzeć .W takich chwilach zwątpienia siły dodawał mi mój syn. Chłopiec, dla którego zawsze chciałem być wzorem i autorytetem. Nie mogłem się poddać, przecież synek wierzył we mnie tak mocno — dla niego byłem niezniszczalny. To jego niezachwiana wiara nie pozwoliła mi zrezygnować z walki o sprawność. Zacząłem rehabilitację, choć lekarze nie dawali mi szans nawet na samodzielne oddychanie. Kiedyś napędzały mnie ciężkie treningi, teraz postanowiłem całą swoją energię poświęcić rehabilitacji .Przez 4,5 roku walki z własnymi ograniczeniami, NFZ tylko 3 razy przyznał mi szansę na turnusy rehabilitacyjne. Przy tak poważnym uszkodzeniu kręgosłupa to mniej niż kropla w morzu. Na kosztowne terapie wydałem wszystkie oszczędności, ale nie żałuje ani grosza. Ciężką i wyczerpującą pracą, udało mi się przywrócić sprawność obręczy barkowej i stawów łokciowych. Poprawiła się moja wydolność fizyczna oraz odzyskałem czucie w rękach. Co najważniejsze — odzyskałem chęć życia .Dzisiaj moim największym marzeniem jest to, co dla zdrowych ludzi wydaje się największym koszmarem. Chciałbym wsiąść na wózek. Wózek inwalidzki, ten symbol kalectwa i niedoli
Witam wszystkich pomocnikow😉- Jest Moc wreszcie moge cwiczyc wiekszym ciezarem,lecimy do przodu,zaczynalem od 1,5 kg -a teraz 3kg
Twoje słowa mają moc pomagania! Wpłać darowiznę i przekaż kilka słów wsparcia 🤲
Organizator zbiórki
Uważasz, że ta zbiórka zawiera niedozwolone treści ? Napisz do nas
Pomagam.pl to największy i najpopularniejszy w Polsce serwis do tworzenia internetowych zbiórek pieniędzy. To narzędzie, które umożliwia każdemu i całkowicie za darmo założenie zbiórki w kilka chwil.
Dzięki Pomagam.pl w łatwy i bezpieczny sposób zbierzesz fundusze na to, co dla Ciebie ważne m.in. pokrycie kosztów leczenia, wsparcie bliskich w trudnych chwilach i na inicjatywy bliskie Twojemu sercu.
Krok 1:Chcesz założyć zbiórkę, ale nie wiesz od czego zacząć? Nie martw się! Obejrzyj krótki film poniżej, który tłumaczy, jak działa Pomagam.pl.
Krok 2:Zbiórkę na Pomagam.pl przygotowujesz i publikujesz samodzielnie. Nie przejmuj się - założenie zbiórki trwa dosłownie kilka chwil i jest prostsze, niż myślisz. Sprawdź poniższy poradnik.
W momencie tworzenia zbiorki możesz wybrać, czy chcesz ją prowadzić samodzielnie czy ze wsparciem Pomagam.pl. Pierwsza opcja jest całkowicie darmowa. Jeśli natomiast zdecydujesz się na promowanie zbiórki z naszym wsparciem, będziemy przypominać o Twojej zbiórce i zachęcać do wpłat osoby, które ostatnio odwiedziły stronę Twojej zbiórki (tzw. retargeting).
W tym celu będziemy wyświetlać Twoją zbiórkę zarówno na stronie głównej Pomagam.pl jak i w reklamach internetowych. Zwiększa to szanse na to, że więcej odwiedzających Twoją zbiórkę osób zdecyduje się ostatecznie na wpłatę lub udostępnienie zbiórki. W zamian za to dodatkowe, nieobowiązkowe wsparcie w promocji od każdej wpłaty potrącimy automatycznie 12%.
Krok 3:Twoja zbiórka jest gotowa, czas zacząć działać! Nikt nie wypromuje Twojej zbiórki tak jak Ty, dlatego pamiętaj, żeby udostępniać ją we wszystkich mediach społecznościowych: Facebook, Instagram, Twitter, LinkedIn czy YouTube i TikTok. Zacznij od rodziny i przyjaciół - poproś ich o udostępnienie i zachęć do wpłat. Wyślij znajomym linka do zbiórki z krótkim opisem na Messengerze, SMSem lub mailowo. Następnie skontaktuj się z lokalnymi mediami z prośbą o publikację Twojej zbiórki oraz zaangażuj w promocję okoliczne organizacje społeczne, władze samorządowe, instytucje oraz osoby znane w Twojej okolicy.
Pamiętaj, im więcej osób dowie się o Twojej zbiórce, tym większa szansa na osiągniecie celu! Więcej porad znajdziesz w ebooku, jak założyć i prowadzić skuteczną zbiórkę. Znajdziesz go w swoim panelu zarządzania zbiórką po jej stworzeniu. Sprawdź również naszego bloga, w którym dzielimy się praktycznymi poradami i wskazówkami.
Krok 4:Wszystkie osoby odwiedzające Twoją zbiórkę mogą szybko i bezpiecznie wpłacać na nią pieniądze, np. przy użyciu przelewów internetowych, kart kredytowych, tradycyjnych przelewów bankowych, a nawet na poczcie! Wpłaty księgują się natychmiast. Wszyscy widzą, jaką kwotę udało się już zebrać i mogą zapraszać do zbiórki kolejne osoby.
Krok 5:Pieniądze ze zbiórki możesz wypłacać na konto bankowe w każdej chwili i tak często, jak chcesz. Wypłata pieniędzy trwa na ogół 3 dni robocze. Wypłata nie spowoduje zmiany stanu licznika wpłat na stronie Twojej zbiórki. Możesz dalej zbierać pieniądze, a zbiórka będzie trwać aż do momentu, gdy zdecydujesz się ją zamknąć.
Prawda, że proste? To właśnie dlatego dziesiątki tysięcy osób prowadzi już swoje zbiórki na Pomagam.pl. Nie czekaj. Dołącz do nich teraz! Aby założyć zbiórkę, kliknij tutaj lub w przycisk poniżej:
Magdalena Potocka
miód
Ewa Łozowska
Książki Wrocław i niezbednik(?) I kurtka różowe moro
Ewa Łozowska
Bazarek fantu spisane przez Małgorzatę Wegryn
Ewa Łozowska
Bazarek książką i bransoletki
Lidia Karmelska
Puzzle