Zbiórka Potrzebuje waszej pomocy . - zdjęcie główne

Potrzebuje waszej pomocy .

10 zł  z 100 000 zł (Cel)
Wpłaciła 1 osoba
Wpłać terazUdostępnij
 
Wiktoria Wójcik - awatar

Wiktoria Wójcik

Organizator zbiórki

Witam serdecznie , tak bardzo potrzebuję   pomocy.

Moje marzenie o spokojnej starości  legło  w gruzach,  to ból przeszywający duszę.  Nie jest łatwo prosić o pomoc, muszę jednak schować głęboko dumę i wyciągnąć rękę po nią.  Do tej pory byłam przekonana,  że  mogę liczyć tylko na siebie  i swoją ciężką pracę.  Jak mam  opisać ostatnie 30 lat ? jednym słowem to było piekło. Małżeńskie piekło,  nie chcę już tego pamiętać - mimo iż zapomnieć się nie da. Po wielu  latach  upokorzeń,  fizycznej  przemocy , kiedy dowiedziałam się o kolejnym  długu i tym razem  na hipotece mieszkania , coś we mnie pękło.  Nie chciałam już tak żyć...choć śmiech i słowa byłego męża wciąż  dzwięczą mi w uszach  ,,beze mnie zdechniesz''  Dziś  nie  żałuję  że  przeżyłam,  pomimo iż tyle mam kłopotów i wiem, że w każdej chwili mogę stracić   mieszkanie.  Ostatnie   dwa  lata  poświęciłam walce z  byłym mężem, przesłuchania, sądy, prokuratura.....  Niestety tę walkę wygrałam jedynie połowicznie (udowodniłam, że to ja kilkanaście lat temu wykupiłam  mieszkanie  i nie miałam nic wspólnego z jego  przestępstwami )  nie jesteśmy już razem. Mieszkanie zostało mi przyznane, tylko nie wiem czy do końca mam z czego  się cieszyć. Na mieszkaniu jest założona hipoteka przymusowa, na kwotę 100 tysięcy mieliśmy wspólność majątkową.  Aby nie stracić dachu nad głową stanęłam przed murem, który nie ja zbudowałam.  Tak sobie myślę, że nawet gdybym żyła jeszcze sto lat, nie spłacę tego długu. Teraz mam 62 lata , ciężkie życie, fizyczna praca doprowadziły do uszkodzenia kręgosłupa i rąk. Nie było czasu by się leczyć, trzeba było zadbać aby mieć co jeść i gdzie mieszkać. Nawet wtedy nie wiedziałam , że mam depresje. Dla niego mój stan zdrowia i psychika nie miały żadnego znaczenia.  Nie wiem,  czy ktoś  kto nie stracił zdrowia  i możliwości zarobku  zrozumie  osobę w potrzebie. Jak masz gdzie mieszkać i masz pracę, taką  pełną  stabilizację   to nie myślisz o tym co by było gdybyś to stracił. A co zrobić  kiedy  przychodzi taki moment w życiu, że spadasz na dno, głęboko  w przepaść i czujesz, że woda sięga  ci do ust....Próbujesz się ratować, żeby nie utonąć, ale nie ma pomocnej dłoni, która cię wyciągnie i bez tej pomocy spada ci kolejna kłoda  na głowę. Moją jedyną szansą,   aby nie doszło do licytacji mieszkania i eksmisji , jest spłacanie zadłużenia. Tylko  jak  ja mam to zrobić. Po opłaceniu stałych rachunków zostaje mi  400/450 zł  na jedzenie. Środki czystości,  ubranie  czy inne rzeczy  po prostu mnie  nie stać. Leki przeciwbólowe ?  - nie wykupuję.  Jedzenie ? - szukam czegokolwiek po terminie, aby było taniej. Czasem tylko uda mi się zarobić kilka groszy , za opiekę nad maluchami sąsiadów.  Każde pukanie do drzwi to stres i obawa,  że to komornik i że to  już koniec.....w głowie kłębi się pytanie, czy ja powinnam dalej żyć. Stąd moja wielka prośba, jeśli uznasz  że możesz  i zechcesz mi pomóc  będę    całym sercem   wdzięczna. Proszę  , pomóż  mi zaznać chwili  spokojnego  życia i stłumić choć na chwilę  strach.  

Wiktoria.

10 zł  z 100 000 zł (Cel)
Wpłaciła 1 osoba
Wpłać terazUdostępnij
 
Wiktoria Wójcik - awatar

Wiktoria Wójcik

Organizator zbiórki

Zadaj pytanie

Wpłaty: 1

Kora - awatar
Kora
10

Uważasz, że ta zbiórka zawiera niedozwolone treści ? Napisz do nas

fundraiser thumbnail
Załóż swoją zbiórkę

Załóż darmową zbiórkę pieniędzy dla siebie, swoich bliskich lub potrzebujących!

fundraiser thumbnail

Pomagam.pl wykorzystuje pliki cookies. Dowiedz się więcej

Zamknij