Wszystko jest dobrze dopóki jest zdrowie... Niestety Dziadkowi go zabrakło...
W niedzielne przedpołudnie bolał go brzuch, zemdlal raz, a potem drugi. Babcia wezwała karetkę, która zabrała Dziadka do szpitala. Tam szybka reakcja i blok operacyjny, na którym prawie odszedł. Na szczęście reanimacja przyniosła rezultat i jest wciąż z nami. Jak się okazało Dziadek miał guza na jelicie, który pękł i rozlal się. Oczywiście o istnieniu guza nie wiedział. Mimo, że leczy się na nerki i dba o siebie na tyle na ile ich stać, nie mógł przewidzieć, że tak bardzo podupadnie na zdrowiu po tej operacji. Podczas operacji założyli Dziadkowi stomie. Po kilku dniach okazało się, że rana pękła i kolejna operacja. Z człowieka zaradnego i uśmiechniętego, stal się smutny i bezradny. Bardzo martwi się o Babcie, która jest starsza od niego i o którą dbał zawsze. Jutro Dziadek wychodzi ze szpitala i będzie potrzebował pomocy. Zarówno przy wymianie stomi, bo jest za słaby, aby narazie robić to sam, a Babci jako prawie 90 latce brakuję już dokładności i precyzji, aby podjąć się tego. Więc oboje siedzą i płaczą.
Niestety nie ma nikogo na kogo mogliby liczyć przy wymianach stomi i mnostwie nowych leków. W ich mieście nie ma pielęgniarki na NFZ, która przychodzi i pomaga w takim zakresie. Ja mieszkam prawie 100 km od nich i mam dwoje wczesnoszkolnych dzieci, więc mogę być tylko w weekendy, a to niestety za mało. Używając już własnych środków kupiłam chodzik, balkonik, nowe łóżko, wszystkie potrzebne rzeczy do wymiany stomi na kilka tygodni. Niestety pieniądze powoli się kończą, a jedynym rozwiązaniem jest pomoc prywatnej pielęgniarki, która chodź raz na dwa dni przyjdzie i pomoże Dziadkowi w wymianie worków, opatrunkow, przygotuje leki... Bynajmniej na początku jego powrotu do domu, do momentu kiedy nie stanie odrobine na nogi...
Bardzo proszę o wsparcie...
Uważasz, że ta zbiórka zawiera niedozwolone treści ? Napisz do nas
Załóż darmową zbiórkę pieniędzy dla siebie, swoich bliskich lub potrzebujących!