Zbiórka dla Majki od gości Teosia - zdjęcie główne

dla Majki od gości Teosia

430 zł  z 1 000 zł (Cel)
Wpłaciło 5 osób
Wpłać terazUdostępnij
 
Natalia Łuczak - awatar

Natalia Łuczak

Organizator zbiórki

Z okazji pierwszych urodzin Teodora - zamiast wydawania PLNów na zabawki wesprzyjcie zbiórkę dla Majki!


Maja walcz!


Poniżej opis z oryginalnej strony zbiórki. Pieniądze wpłacane przez ten profil wędrują bezpośrednio na konto Pani Marty, która jest organizatorem zbiórki dla Majki (i jej mamą).


Witajcie kochani,

Jestem mamą 3 letniej cudownej i radosnej księżniczki .

Do niedawna nasze życie wyglądało zwyczajnie . Maja uczęszczała do żłobka , który uwielbiała, ja wykonywałam pracę , która sprawiała mi przyjemność. Chodziłyśmy na długie spacery , na place zabaw......żyłyśmy skromnie , ale szczęśliwie , cieszyłyśmy się każdą wspólną chwilą.Niestety nie jesteśmy w stanie przewidzieć co nas czeka , przewidzieć kolejnego dnia, a niektóre zdarzenia sprawiają , że tracimy sens do życia .

Tak było w moim przypadku . W czerwcu b.r moja córka zachorowała na zapalenie ucha, co oczywiście nie zaniepokoiło mnie zbytnio , ponieważ dzieci łapią różne infekcje szczególnie w okresie żłobkowym i przedszkolnym . Po przepisanym antybiotyku na całym ciele pojawiła się wysypka, ale uspokojono mnie , że to reakcja alergiczna na lek i należy go odstawić .Po kilku dniach Maja zaczęła się uskarżać na bóle nóg, po konsultacji z lekarzem usłyszałam , że to zapewne bóle wzrostowe i nie ma powodów do paniki. Moja znajoma zaleciła szybkie wykonanie morfologii , aby mieć pewność , że to nic poważniejszego ( oczywiście w tamtej chwili nie docierało do mnie , co poważnego mogłoby się przydażyć mojemu dziecku). Następnego dnia Maję nadal delikatnie bolały nogi , ale magnez i leki przeciwbólowe , które dostała pomagały , więc miałam nadzieję , że to faktycznie bóle wzrostowe i za chwilę ustąpią ....niestety tak się nie stało .....W czwartek ( objawy zaczęły się we wtorek ) stan mojego dziecka znacznie się pogorszył , ból był nie do zniesienia , każdy ruch powodował potworny krzyk , a termometr pokazał prawie 40 stopni .

Cierpienie dziecka jest najgorsze dla rodzica, który staje się kompletnie bezradny i cierpi razem z nim. Bez chwili wahania pojechałam do najbliższego szpitala, gdzie wykonano podstawowe badania i zostawiono nas na noc na obserwację . W nocy co chwilę podawano leki przeciwbólowe , jej krzyk pamiętam do tej pory :( ....Następnego dnia wykonano jeszcze kilka badań i po konsultacji w trybie natychmiastowym przewieziono nas na oddział hematologii Samodzielnego Publicznego Dziecięcego Szpitala Klinicznego w Warszawie . Tam szybko przetoczono krew , a także zalecono wykonanie biopsji szpiku w poniedziałek . Przez cały weekend modliłam się , aby to badanie niczego nie wykazało , rodzice na oddziale również mnie uspokajali i mówili , że to pewnie nic poważnego i nie ma co się zamartwiać na zapas. Wieczorem przyszedł lekarz oznajmiając , że we krwi znaleziono komórki nowotworowe , ale poniedziałkowa biopsja pokaże nam co to takiego . Jego słowa sprawiły , że mój świat w jednej chwili się zawalił , a to dopiero początek mojego koszmaru......

W poniedziałek rano wykonano biopsję , oraz szereg innych badań , pozostało czekanie na wyniki ....to najdłuższe godziny w moim życiu.......wyniki nadeszły we wtorek 13.06.2017 ( ta data zostanie w mojej pamięci na zawsze ) . Nasza lekarz prowadząca zaprosiła mnie na rozmowę , gdzie usłyszałam diagnozę OSTRA BIAŁACZKA LIMFOBLASTYCZNA  , dla mnie w pierwszej chwili to jak usłyszeć wyrok  śmierci , nie pamiętam już niczego więcej z naszej rozmowy , w głowie słyszałam tylko , że moje jedyne dziecko zachorowało na śmiertelną chorobę !!!! Tego samego dnia podano sterydy i zaczęłyśmy walkę z RAKIEM . 

Początki były trudne dla niespełna 3 letniej dziewczynki , zamiana pokoju na szpitalną salę , ciągłe badania , pobrania i sącząca się chemia......na szczęście jest na tyle mała , że nie zdaje sobie sprawy z czym się musi zmierzyć .....oczywiście ja jako rodzic znoszę dużo gorzej jej chorobę , ciągły strach i obawa co przyniesie kolejny dzień , nie możemy niczego zaplanować , bo tu o wszystkim decyduje bezwzględny RAK!!!!

Po jakimś czasie Maja polubiła szpital i ciocie pielęgniarki , znalazła koleżanki i kolegów , a nawet poznała przyjaciółkę , która choruje na tę samą chorobę i z którą roznoszą oddział onkologii swoją pozytywną energią i ciągłym śmiechem ....mogą na chwilę zapomnieć gdzie się znajdują i poczuć się jak dzieci.

Obecnie walczymy już 5 miesięcy . Maja idzie przez leczenie z uśmiechem i ogromną siłą do walki , bywają chwile lepsze i gorsze , ale jest bardzo dzielna.

Niestety do tej walki z tą okrutną chorobą potrzebujemy wsparcia, aby móc być przy córce zrezygnowałam z pracy , a oszczędności się skończyły : masa leków, suplementów, odpowiednia dieta.......to wszystko kosztuje, a wiadomo , że jako rodzic stajemy na głowie , aby móc zapewnić dziecku niezbędne do powrotu do zdrowia środki. Marzę już o naszym dawnym życiu , ale to marzenie muszę odstawić na dalszy plan, teraz najważniejsze to usłyszeć , że Maja jest zdrowa, ale to również odległe marzenie ......czeka nas długa droga , aby odzyskała swoje dzieciństwo , po intensywnym leczeniu czeka nas jeszcze leczenie w domu na chemii doustnej , rehabilitacje , masa suplementów odbudowujących wycieńczony chemioterapią organizm i szereg badań , ale wierzę , że wszystko zakończy się dla nas pomyślnie. Maja już nie może się doczekać powrotu do dzieci , od września miała zacząć uczęszczać do przedszkola , w którym nadal czeka miejsce .

Wiem , że potrzebujących nie brakuje , ale zwracam się z ogromną prośbą o pomoc, abyśmy mogły iść przez leczenie ze spokojną głową , że nie zabraknie nam na podstawowe potrzeby , a Maja pokona RAKA!!!!


Maja jest podopieczną fundacji "ZDĄŻYĆ Z POMOCĄ" 

Można również przekazać 1% podatku. Wystarczy w rozliczeniu rocznym wpisać:
KRS: 0000037904
A w polu "INFORMACJE UZUPEŁNIAJĄCE":
32266 Łukasik Maja
Szanowni Darczyńcy prosimy o zaznaczenie w zeznaniu podatkowym pola "Wyrażam zgodę"


                                                                                           Dziękujemy za okazaną nam pomoc :)

                                                                                            Maja i jej pełna nadziei mama

430 zł  z 1 000 zł (Cel)
Wpłaciło 5 osób
Wpłać terazUdostępnij
 
Natalia Łuczak - awatar

Natalia Łuczak

Organizator zbiórki

Zadaj pytanie

Wpłaty: 5

Anonimowy Darczyńca - awatar
Anonimowy Darczyńca
30
Aleksandra Rutkowski - awatar
Aleksandra Rutkowski
200
Anonimowy Darczyńca - awatar
Anonimowy Darczyńca
80
Anonimowy Darczyńca - awatar
Anonimowy Darczyńca
20
Adam Łukasik - awatar
Adam Łukasik
100

Uważasz, że ta zbiórka zawiera niedozwolone treści ? Napisz do nas

fundraiser thumbnail
Załóż swoją zbiórkę

Załóż darmową zbiórkę pieniędzy dla siebie, swoich bliskich lub potrzebujących!

fundraiser thumbnail

Pomagam.pl wykorzystuje pliki cookies. Dowiedz się więcej

Zamknij