Długo biłam się z myślami czy prosić Państwa o pomoc,ale przyszedł moment gdzie jest naprawdę ciężko i nie wiem co robić. Zawsze to ja pomagałam innym pracowałam w Domu Opieki z osobami przewlekłe chorymi. Nigdy nie myślałam że to ja będę potrzebowała kiedyś pomocy. Jestem mamą sama wychowującą synka który od Urodzenia ma malutka dziurkę na serduszku - ubytek przegrody miedzyprzedsionkowej i szybko się męczy. Niedawno nagle odszedł mój Kochany Tatus i Dziadziuś w którym mieliśmy oparcie. Pomagal mi w opiece.Po nagłej śmierci Taty wpadłam w depresję i musiałam odejść z pracy aby opiekować się synkiem. Aby móc się leczyć aby synek miał zdrowa mamusie i na potrzeby dla synka wzięłam pożyczki. Jedna pożyczkę spłacałam następna pożyczka i powstała fala zadłużenia i zaległości w spłacie za mieszkanie w którym jestem z synkiem. Cały czas chodzę załamana i tylko dzięki synkowi zyje który swoim uśmiechem daje mi nadzieję na lepsze jutro. Mam cały czas telefony od Windykacji i komorinkow. Strasznie się boję zeby nie poszło to dalej na drogę sadowa bo ich nie interesuje że ktoś nagle stracil wszystko i nie ma z czego spłacić. Chcilabym zacząć spokojnie żyć i moc wrócić do pracy do ludzi w których miałam też dużo oparcia i mogłam im dawać szanse na lepsze dni i znów widzieć uśmiech moich podopiecznych . Zdjęć z Windykacji wszystkich nie dołączam jak ktoś będzie miał życzenie wyślę indywidualnie. Nie oczekuje że uzbieram wszystko ile będzie to że wszystkiego będziemy się z synkiem cieszyli że możemy spokojnie spac i spłacić zaległości. Za wszystkie wpłaty z góry całym sercem dziękujemy. Jedynie co możemy oferować w zamian za wasze dobre serca to modlitwę za każdy nawet drobny dar.
Załóż darmową zbiórkę pieniędzy dla siebie, swoich bliskich lub potrzebujących!