O mnie:
Dzień dobry, mam na imię Edyta i od 2000 roku choruję na stwardnienie rozsiane. Stopniowo traciłam siłę w nogach, poruszałam się o kulach, potem korzystałam z chodzika, a od ok. 10 lat korzystam z wózka inwalidzkiego. I na tym etapie zaczęły się duże problemy z odleżynami i przykurczami, z którymi zmagam się do dzisiaj.
Kiedyś:
Może to kogoś zainspiruje - zanim zostałam osobą leżącą, zrobiłam prawo jazdy, miałam dostosowany samochód – miał RGH i obracany oraz wysuwany elektrycznie fotel. Jeździliśmy z mężem na długie wycieczki – m.in. Tatry, spływ Dunajcem, Szwecja... Miałam pracę w kilku firmach i to dawało mi piękne uczucie satysfakcji.
Do ok. 2020 roku radziliśmy sobie z mężem we własnym zakresie. Później wszystko się skomplikowało, straciłam rodziców, rodzeństwo całkowicie się ode mnie odseparowało. Ponadto z pewnych względów nie mogę już prowadzić.
Obecnie:
Teraz większość z wymienionych kwestii jest już niemożliwa. Od kilku lat jestem osobą leżącą i mam problemy nawet z obróceniem się na drugi bok.
Aktualnie nie mogę nawet wyprostować nóg, ani przesiąść się z łóżka na wózek. Konieczna jest stała rehabilitacja. Nie chcę stracić możliwości władania rękoma. Nadal chcę walczyć o zdrowie, może z biegiem czasu uda się pionizacja? Chcę normalnie żyć – w jak najszerszym znaczeniu tego słowa.
W codziennym życiu pomaga mi mąż, który także choruje na SM tak długo, jak ja. Niestety jest on osobą
niedowidzącą, więc możemy docierać tylko do placówek znajdujących się stosunkowo blisko.
Bardzo proszę o pomoc w finansowaniu tak ważnych dla mnie rehabilitacji, zakupach sprzętu do ich przeprowadzania w domu czy opłacaniu codziennych wydatków. Potrzebuję też pieniędzy na np. transport do lekarzy czy do przychodni, do rehabilitantów.
Z góry bardzo dziękuję za każdą złotówkę.
Uważasz, że ta zbiórka zawiera niedozwolone treści ? Napisz do nas
Załóż darmową zbiórkę pieniędzy dla siebie, swoich bliskich lub potrzebujących!