Kastracje nigdy się nie kończą, bo cały czas pojawia się coś nowego. Zwłaszcza teraz w okresie letnim gdy ludzie zostawiają po sobie wszędzie jakieś odpadki i ściągają tym samym nowe koty. Coraz częściej mam też podejrzenie że koty, na które trafiam zostały zwyczajnie wyrzucone z domu albo przesiedlone z jakiegoś miejsca gdzie komuś przeszkadzały...końca w każdym razie nie widać.
Zabiegi kosztują, kosztuje też sprzęt do wyłapywania, kosztuje paliwo, bo trzeba dojechać do gabinetu czy jak się uda to dowieźć go do fundacji oddalonej o 100km, często trzeba też jeszcze wyleczyć złapanego kota itd. itd. itd.
Lato powoli się kończy, wszyscy zaraz wyjadą i trzeba będzie szykować się do zimy. Co oznacza, że potrzebna będzie przede wszystkim karma dla tych kotów, które pod opieką już mamy.
Prawda jest taka, że te koty powinny mieć domy i ja to wiem i kiedy tylko mogę staram się te domy znajdować, ale to wymaga czasu i miejsca. A teraz w domu mam 10 zwierząt i więcej nie uradzę. Dlatego póki je karmimy, chce żeby miały chociaż zapewnione zaplecze fizyczne i zdrowotne, a ich żywot był na te warunki, które mają komfortowy. Na ten moment mamy 30 sztuk preparatu Frontline na kleszcze i pchły oraz zapasik karmy.
Za każdą złotówkę dziękuję piękniej niż pięknie i z każdej jak zawsze się szczegółowo rozliczę 🙏
Proszę o wsparcie ❤️
Uważasz, że ta zbiórka zawiera niedozwolone treści ? Napisz do nas
Załóż darmową zbiórkę pieniędzy dla siebie, swoich bliskich lub potrzebujących!