Cześć, jestem Niebo.
Tak, tak, dobrze czytasz – Niebo. Imię i jego pomysłodawczyni towarzyszą mi już blisko 10 lat, odkąd 1 kwietnia 2015 roku w Schronisku wybrałem sobie Iwonkę na moją najlepszą przyjaciółkę. Niezły prima aprilis, co? Chyba jej krzywe ząbki tak mnie urzekły. Później musiała się mną podzielić z Danielem – moim Człowiekiem. Ten to dopiero ma cierpliwość… bo kto by z nami tyle wytrzymał?!
I tak wiodłem swoje najlepsze życie: ciągnąłem ich na smyczy, zwiedzałem świetne miejsca, cieszyłem się każdą chwilą.
Aż zaczęło boleć…
Przywykłem, znosiłem to dzielnie. Nie chciałem, żeby moi Ludzie się martwili, i moje życie się zmieniło. Ale pojawił się guz na mojej głowie. Lekarze mówią, że to kostniakomięsak – agresywny nowotwór kości, i że ratunkiem jest pilna radioterapia megawoltowa. Nie do końca wiem, co to znaczy, ale jeśli moi Ludzie przestaną zalewać mnie łzami, a w domu znów będzie wesoło – to niech mnie promieniują!
Problem w tym, że leczenie odbywa się za granicą i kosztuje więcej, niż moi Ludzie mogą udźwignąć. A ja… cóż, całe swoje kieszonkowe wydałem na smakołyki.
Potrzebna jest nam Wasza pomoc.
💙 Na moje leczenie potrzebujemy zebrać 40 000 złotych.
Czas ucieka, a każdy dzień bez terapii zmniejsza moje szanse. Jeśli możecie dołożyć choć złotówkę, będziecie moimi bohaterami. Jeśli nie możecie – proszę, udostępnijcie moją historię.
Obiecuję, że gdy poczuję się lepiej, i główka przestanie mnie boleć, odwdzięczę się długim spacerem i merdaniem ogonka. Bo życie jest piękne – i chcę je jeszcze przeżyć. Mam przecież jeszcze tyle do zrobienia.
Dziękuję z całego serca (i łapy)!
Niebo 💙
Uważasz, że ta zbiórka zawiera niedozwolone treści ? Napisz do nas
Załóż darmową zbiórkę pieniędzy dla siebie, swoich bliskich lub potrzebujących!