Witajcie,
Zbliża się wielkimi krokami długo przez wszystkich motocyklistów wyczekiwany sezon motocyklowe, jak wielu z Was tak i ja mam marzenia, opiszę wam krótko swoją historię i proszę o wyrozumiałość.
Jestem 20-sto letnim chłopakiem o dość wyimaginowanych według mnie marzeniach, ale po kolei.
Pewnego słonecznego wakacyjnego dnia, gdy rano wstałem wypiłem kawę, wyszedłem, odpaliłem pare miesięcy wcześniej kupiony motocykl. Zbierałem na niego(żeby nie okłamać) jakies 2-2,5 roku niestety pochodzę z dość biednej rodziny więc nikt nie był w stanie mi dać, czy jakoś wspomóc mnie w dążeniu do celu gdyż zawsze na wszystko brakowało, musiałem uzbierać całą kwote sam. Ciężką pracą w każdej wolnej chwili jakoś udało mi sie uzbierać, kupiłem wymarzone moto, niestety... Jadąc dość mało ruchliwą drogą pewna Pani wymusiła pierwszeństwo, wjechałem prosto w bok jej samochodu przy dość dużej prędkości, na szczęście poza kilkoma złamaniami i siniakami nic mi sie nie stało, Kobiecie kierującej samochodem osobowym na szczęście też, ale przejdźmy do rzeczy. Motocykl cały rozbity, cięzko wyczekiwany i ciężką, długą pracą zdobyty niestety musiał zostać skasowany, nie wiele było do zbierania ... Zaczyna się nowy sezon, niestety pieniędzy ciągle brak, jako że pracuje tylko dorywczo nie jestem w stanie uzbierać na nowy sprzęt, musze pomagać też rodzinie a jestem w klasie maturalnej i brak czasu na cokolwiek... moim największym marzeniem jest nowy motocykl nie musi byc specjalnie szybki i drogi, tu nie chodzi i szybkosc, tu nie chodzi o wyglad, tu chodzi o pasje i spełnianie marzeń, stąd prośba do Państwa, jeśli możecie wspomóżcie symboliczną złotówką (badz inna kwota którą uwazacie za słuszna) aby zwykły, prosty 20-sto letni chłopak spełnił swoje największe życiowe marzenie, na nadchodzący wielkimi krokami nowy sezon 2017.
Załóż darmową zbiórkę pieniędzy dla siebie, swoich bliskich lub potrzebujących!