Chester podejmuje kolejną walkę

Ci którzy znają historię Chestera wiedzą, że ponad 2 lata temu długo zawracaliśmy go spod tęczy. Chestrek chorował na zapalenie otrzewnej - nie chodził i nie mógł nawet samodzielnie jeść.

Chesterek żyje tylko dzięki grupie wspaniałych osób, które o niego walczyły.
Ja pokochałam go gdy był w tragicznym stanie.
Adoptowałam gdy tylko było to możliwe.
Niestety teraz znowu muszę walczyć o jego życie.
Chesterek czeka na operację wszczepienia zastawki odprowadzającej płyn mózgowo-rdzeniowy.
Płyn nie odpływa samoczynnie i w główce wzrasta niebezpiecznie ciśnienie. Chesterek już bardzo powoli chodzi, chwieje się, łapki mu się rozjeżdżają.
Ale jak na Wojownika przystało jest bardzo dzielny.  
Operacja odbędzie się  we Wrocławiu. Koszt 13.000 zł
Dotychczas na dwa rezonanse, pobranie płynu mózgowo-rdzeniowego, wiele konsultacji, badań, próby leczenia farmakologicznego wydaliśmy ponad 6.000 zł.
Chester jest dla mnie symbolem, że jak ma się Przyjaciół to wszystko jest możliwe. 
Jeżeli ktoś zechce uczestniczyć w naszej walce będę wdzięczna i wzruszona, że On jest ważny nie tylko dla mnie.