Avi trafił do nas 11 września jako niespełna 4-miesięczny kotkek. Po szybkim okresie adaptacji dał się poznać jako kotek kochający zabawę, ciekawy świata, ale również uwielbiający się przytulać. Swoim zachowaniem podbijał serca każdego, któremu dane było go poznać.
Niestety od 14 października jego stan zaczął się pogarszać, początkowo stracił zainteresowanie zabawą, następnie przestał jeść i pić. W momencie trafienia do lecznicy Avi przelewał się już przez ręce i praktycznie nie kontaktował, gdyż jego stan nagle się pogorszył. W lecznicy zmierzono mu temperaturę 41.1 stopnia oraz po badaniach krwi stwierdzono anemię. Antybiotykoterapia oraz reszta leków wdrożonych przez lekarzy tylko na chwilę zbijała małemu gorączkę. Zalecono rozpoczęcie terapii lekiem. Avi został wypuszczony do domu osowiały i z gorączką. Chwiał się, nie mógł utrzymać równowagi, praktycznie się nie ruszał. Maluszek nie chciał jeść, ani pić, więc wszystko otrzymywał w formie płynnej przez strzykawkę. Po zrobieniu wszystkich badań dostaliśmy potwierdzenie - Avi choruje na wirusowe zapalenie otrzewnej - odmianę neurologiczną.
Obecnie jesteśmy już po 36 dawkach leku w postaci zastrzyków, a cała kuracja trwa 84 dni. Ampułka z lekiem, który starcza przy obecnej masie małego na około 5 zastrzyków kosztuje 350 złotych, ale jest to warte wszystkich pieniędzy, gdy widać, jak jego stan się poprawia. W związku z polepszaniem się stanu kotka chcemy przejść na doustną formę leku, żeby w końcu po ponad miesiącu przestać go kuć. Tabletki kosztują 600 euro i starczą nam na 34 dni, ale nasz budżet po wielu badaniach i zażytych przez małego lekach zaczyna powoli niedomagać. Przed nami jeszcze ponad połowa leczenia, a później 3 miesięczna obserwacja, dlatego zdecydowaliśmy się poprosić o pomoc w walce z tą śmiercionośną kocią chorobą.
Uważasz, że ta zbiórka zawiera niedozwolone treści ? Napisz do nas
Załóż darmową zbiórkę pieniędzy dla siebie, swoich bliskich lub potrzebujących!