Witaj Dobry Człowieku!
Pewnie mnie nie znasz, bo i niby skąd, pewnie się nigdy wcześniej nie spotkaliśmy, bo i niby gdzie i kiedy, ale jeśli poświęcisz mi chwilę czasu, być może zostaniemy Przyjaciółmi. Pewnie nie masz go za wiele, no bo niby kogo dzisiaj stać na taki luksus, rozumiem. I pewnie nie próbowałabym Ci z niego uszczknąć odrobiny dla siebie, gdybym tak bardzo nie potrzebowała Twojej pomocy. Pozwól zatem, że się przedstawię.
Jestem Oktawia.
Nie pamiętam, kiedy i gdzie się urodziłam. Pamiętam jedynie, że mnie i trójce mojego rodzeństwa było bardzo zimno . Wszystko dookoła było zimne i mroczne, a my byliśmy bardzo głodni i wystraszeni. I nie wiem jakby się to skończyło, gdyby nie pomoc cioci, która nas przygarnęła. Dała miłość, dom tymczasowy i jeździła do lekarzy, bo byliśmy bardzo chorzy, wtedy również pani doktor oceniła nasz wiek na trzy miesiące.
Na początku marca znalazła się rodzina, która mnie zaadoptowała, byłam najszczęśliwsza kicią na świecie sądziłam, że wszystko co złe mam już za sobą. Niestety wkrótce okazało się jak bardzo się myliłam...
Pod koniec maja bardzo źle się poczułam i straciłam apetyt, zabrano mnie do lekarza zrobiono badania i kolejna wizyta, i kolejne badania. Słyszałam jak pani doktor w końcu powiedziała cioci, że jestem bardzo chora i ta straszna choroba zabiera wiele kocich istnień za Tęczowy Most, ale jest szansa... Wyleczenie jej jest bardzo bardzo drogie, jedna ampułka to kilka set złotych, ja bez tego lekarstwa nie przeżyję. Moi opiekunowie poddali się. Nie są w stanie udźwignąć kosztów i opieki nade mną, lek należy przyjmować o stałej porze, zrzekli się do mnie praw.
Teraz ciocia walczy jak lew o moje życie, ale jej też jest ciężko bo ma swoich 9 kocich rezydentów i 4 tymczasowe.
BŁAGAM, POMÓŻCIE!!!
Tak bardzo chcę żyć.
Oktawia 9 m-cy.
Załóż darmową zbiórkę pieniędzy dla siebie, swoich bliskich lub potrzebujących!