Pewien pies nasza Luna, pełen życia i energii, po raz kolejny wybrał się na spacer po ulubionych łąkach i lasach. Zawsze kochał te chwile, gdy wiatr rozwiewał jego sierść, a świat wydawał się pełen zapachów i tajemnic do odkrycia. zawsze patrzylismy na niego z czułością, ciesząc się widokiem swojego czworonoga, który czerpał radość z każdego kroku.
Kilka dni później coś zaczęło się zmieniać. Pies, który zawsze z entuzjazmem witał każdy poranek, nagle stał się apatyczny. Przestał merdać ogonem na widok miski z jedzeniem, unikał wody, a jego zazwyczaj radosne spojrzenie stało się matowe. Zaniepokojeni zauważyliśmy też ciemny kolor jego moczu.
Nie czekając, zabralismy go do weterynarza. Tam usłyszelismy diagnozę, która brzmiała jak wyrok: babeszjoza. Weterynarz wyjaśnił, że choroba jest przenoszona przez kleszcze i atakuje krwinki czerwone, prowadząc do anemii i ogólnego wyniszczenia organizmu. Była groźna i wymagała natychmiastowego leczenia.
Zaczęła się walka z czasem. Lekarze podali psu specjalistyczne leki, a kroplówki miały wesprzeć jego wycieńczony organizm.Czuwalismy przy nim dniem i nocą, głaszcząc go po głowie i szepcząc słowa otuchy.
Niestety nie mamy tak duzo pieniedzy zeby dalej leczyc naszego ukochanego psa dlatego prosimy o wsparcie z gory bardzo dziekuje..
Uważasz, że ta zbiórka zawiera niedozwolone treści ? Napisz do nas
Załóż darmową zbiórkę pieniędzy dla siebie, swoich bliskich lub potrzebujących!